Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

6-latek z Rybnika ocalił mamę. Już drugi raz! Jest superbohaterem! [WIDEO ZDJĘCIA]

Aleksander Król
Aleksander Król
Rafałek jest superbohaterem! 6-latek z Rybnika uratował życie swojej mamie. Gdy straciła przytomność i upadła na podłogę pobiegł po jej telefon i wykręcił numer 112. - Pani w słuchawce chciała żebym zawołał mamę, ale powiedziałem, że ty nie mówisz. Leżałaś z zamkniętymi oczkami – opowiada mamie i naszym dziennikarzom mały bohater. Rafałek Kluczniok już drugi raz ocalił mamę!

6-letni Rafałek z Rybnika ocalił mamę. Zadzwonił na numer 112.

Rafałek biega po całym mieszkaniu, zanim opowie nam swoją niesamowitą historię, musi się trochę wyszaleć. Mama tłumaczy, że chłopczyk ma aspergera. To nic. To nie przeszkodziło mu zostać bohaterem.
- Powiedz wszystkim dzieciom, jaki jest numer alarmowy – zachęca pani Angelika swojego synka, by ośmielić go przed dziennikarzami, a on – mimo że jednym okiem zerka na "Scooby doo" w telewizji bez zastanowienia rzuca: "112". - Kto cię tego nauczył? - pada pytanie. - Mama i tata i przedszkole – odpowiada rezolutny chłopiec.
- A powiedz mi kochanie, co trzeba zrobić, jak się już dodzwonisz na pogotowie? Co zrobiłeś mądrego? - pyta mama.
- Uratowałem mamusię – mówi skromnie.

Potem 6-latek ciągle patrząc na bajkę, opowiada nam jeszcze, że pani ze słuchawki pytała, czy mama oddycha i że kazała otworzyć drzwi i krzyczeć "pomocy". I jeszcze jak się nazywa i że mieszka na Dąbrówki w Rybniku. Dowiadujemy się spod jakiego numeru sąsiedzi przyszli do mieszkania, jak głośno wołał i, że nic się nie bał.

Sześciolatek z Rybnika chce być Batmanem

Wszak nie wypada się bać, gdy jak się będzie dużym, chce się zostać Batmanem...
- Byłem już kiedyś Batmanem – pokazuje nam Rafałek, wyciągając nagle nie wiadomo skąd zdjęcie grupowe "Żabek" ze swojego przedszkola.

Chłopiec ma dopiero 6 lat ale jest już superbohaterem i wcale nie chodzi o przebranie, w którym pozował do zdjęcia.

Nie pierwszy raz uratował swoją mamę.

- Ile razy uratowałeś mamusię – pyta pani Genowefa, babcia Rafałka Klucznioka, który bawi się pluszakami z "Psiego Patrolu".
- Drugi – rzuca 6-latek i znów po coś biegnie.

- Kiedyś pod przedszkolem była podobna sytuacja. Jak szliśmy do przedszkola straciłam przytomność. Jechał radiowóz i Rafałek zaczął im machać – opowiada pani Angelika. A Rafałek trochę się wykłuca, że to nie było machanie, ale rzeczywiście policjanci wtedy zareagowali i do niego przyjechali. Mieli ładny radiowóz.

Skąd u tak małego człowieczka taka roztropność?

Mama Rafałka choruje. Uczyła go co robić gdy coś się stanie

- Uczymy go, jak się zachowywać w skrajnych sytuacjach. Ja mam wadę serca, tracę przytomność. Wpajamy mu do głowy, co musi robić – mówi pani Angelika, choć przyznaje, że też zdumiała ją postawa synka. Wiadomo od teorii do praktyki długa droga.

- Uczyliśmy go tego 112, ale w życiu bym nie pomyślała, że zadzwoni. Poradził sobie w trudnej sytuacji. Jedziemy w przyszłym tygodniu do Katowic by posłuchać tego nagrania, tej rozmowy z dyspozytorem pogotowia. Zaprosili nas – mówi pani Angelika.

W Wojewódzkim Pogotowiu Ratunkowym też są zaskoczeni postawą 6-latka z Rybnika.

– Chłopczyk zadzwonił z telefonu komórkowego na numer 112. Dyspozytor WCPR przekazuje rozmowę do nas. Jesteśmy pod wrażeniem rezolutności chłopca. Sześciolatek zareagował wzorcowo. Co ważne, wiedział, jaki numer trzeba wystukać w telefonie. Dzięki takiej postawie ratownicy medyczni mogli szybko udzielić pomocy 26-letniej pacjentce – podkreśla Wojciech Brachaczek, kierownik Ośrodka Koordynacji WPR w Katowicach.
Dyspozytor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach odebrał telefon z przekierowania z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach.
Dyspozytorka, z mistrzostwem godnym naśladowania, przeprowadziła wywiad z chłopczykiem. Podał swoje personalia i matki, adres, pod który ma przyjechać ambulans.

Rozmowa 6-latka z Rybnika z dyspozytorką pogotowia

– Masz otwarte drzwi do mieszka? – pytała dspozytorka.
Nie wiem - odpowiedział chłopiec.
– Poszarp mamę troszkę, poklep ją po twarzy, zobacz czy reaguje, zobacz czy oddycha, rozmawiaj ze mną - namawiała dyspozytorka sześciolatka.
Ta rozmowa dyspozytorki z dzieckiem trwała kilkanaście minut. Chłopiec sprawdził, czy drzwi są otwarte. Były.
– Zwołaj na korytarzy POMOCY, wołaj! - poprosiła małego rybniczanina.
– Pomocy, pomocy, ratunku, ratunku, moja mama upadła! – wołał chłopczyk.
Zareagowała sąsiadka. To ona potem już rozmawiała z dyspozytorem medycznym.
– Dyspozytor medyczny instruuje drugą stronę, jak udzielić pierwszej pomocy. Dlatego ważnej jest, by nie wyłączać się i cały czas mieć kontakt z udzielającym instrukcji - wyjaśnia Wojciech Brachaczek, dodając, że chłopiec a także sąsiedzi prawidłowo wykonali polecenia dyspozytorki.

Wada serca to nie choroba? Mamę Rafałka zbudzili sanitariusze

Rafałek lubi telefony. Teraz bawi się swoją zabawkową, pomarańczową komórką, którą wyciągnął z plecaczka. Przedrzeźnia jakąś zasłyszaną od starszych rozmowę. Ale w razie czego dobrze zna się też na telefonie mamy. Na wszelki wypadek. Na wszelki wypadek Pani Angelika nie ustawiła też na komórce blokady, by miał trochę łatwiej w razie czego...

- Córka jest od urodzenia chora na serce, miała dziurę w sercu tego Botalla – mówi pani Genowefa. Za mąż wyszła, jak to w życiu - rozeszła się, ma dziecko. Jest chora i stara się o rentę, ale dwa razy jej odmówiono. ZUS twierdzi, że serce to nie choroba. Sprawa jest w sądzie – mówi pani Genowefa. - Do pracy się nie nadaje, bo co chwilę przytomność traci. Teraz to się trochę uspokoiło, miała zabieg i od lipca był spokój, ale wcześniej zdarzało się często – dodaje.

Gdy 6-letni Rafałek wezwał pogotowie (a na Dąbrówki po zgłoszeniu dziecka) przyjechała też policja, pani Angelika ocknęła się na podłodze.

- Obudzili mnie sanitariusze. Mieszkanie było pełne ludzi - policja, pogotowie. Szok – wspomina mama rezolutnego chłopca. - Nie wiedziałam co się dzieje. Nie wiedziałam, który mamy rok – wspomina.

- Policjant podszedł do mnie i powiedział, że syn uratował mi życie. Powiedział: "dzielnego ma pani syna" – wspomina dumna mama superbohatera z Rybnika.

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto