Tłumy rybniczan są dziś (12 stycznia) na Kampusie. Na ich twarzach rysują się uśmiechy, niska temperatura nie ma najmniejszego znaczenia wszyscy jednoczą się, by nieść pomoc w wielkim dziele WOŚP.
Nie ma drugiego tak wyjątkowego dnia w roku. Już od 28 lat druga niedziela stycznia upływa pod znakiem niesienia pomocy wraz ze Świąteczną Orkiestrą, która w tym roku pod hasłem "Łapiemy wiatr w żagle" gra dla najmłodszych. Zebrane w puszkach pieniądze zostaną przeznaczone na na zakup najnowocześniejszych urządzeń dla ratowania życia i zdrowia dzieci potrzebujących różnego rodzaju operacji. Organizatorzy zapewniają, że będą się skupiać przede wszystkim na takich dziedzinach medycyny dziecięcej jak chirurgia ogólna, kardiochirurgia czy neurochirurgia. Finał WOŚP odbywa się dziś w całym kraju.
W Rybniku serce Orkiestry jak co roku bije na Kampusie. To tutaj od godziny 14:00 odbywają się przeróżne wydarzenia. Rybnicki finał WOŚP rozpoczęła wystawa wozów strażackich. Ponadto odbędzie się pokaz żonglerki ogniem. Nie zabraknie także koncertów. Na scenie zagrali bądź zagrają The Farsk, Popiół, The October Leaves, Frele znane ze śląskich coverów światowych przebojów czy miejscowy zespół Kawa z Mlekiem. Pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami odbywały się licytacje, w których powalczyć można było o wyjątkowy fotel z autografami skoczków narciarskich, voucher na tatuaż, detailing samochodu oraz kurs prawa jazdy. Całość zwieńczona zostanie tradycyjnym światełkiem do nieba o 21:00.
Kwestujących z puszkami można jednak spotkać nie tylko na Kampusie, ale w zasadzie na każdym kroku. W sumie w mieście jest ich około 300. Wolontariusze nie narzekają na uporczywy, silny wiatr. Mają świadomość, że robią coś dobrego dla drugiego człowieka. Idących na swoje miejsce zbiórki wolontariuszy zatrzymują nawet jadące samochody, wszyscy chcą pomagać.
- Ludzie dużo wrzucają, puszki są ciężkie. Oprócz pieniędzy, każdy darzy nas uśmiechem, miłym słowem, wiele jest także różnych opowieści – mówi Iga Kozłowska, dla której tegoroczna edycja WOŚP jest pierwszą, w czasie której kwestuje.
Co ciekawe do włączenia się w dzieło zapoczątkowane przez Jurka Owsiaka namówiła ją koleżanka, Julia Piątek. Dziś obie są wolontariuszkami. Jak przyznają sztab WOŚP jest dla nich jak jedna wielka rodzina. Zachęcają by do niej dołączyć.
Wszędzie poza wolontariuszami można także spotkać ludzi z serduszkami WOŚP, namacalnymi dowodami pomocy. Pomagają nie tylko pojedyncze osoby, a całe rodziny. Jedną z nich jest rodzina Bodnarów z Rybnika. Rodzice Tomasz i Barbara oraz ich córka Oliwia. Z orkiestrą są od 2003 roku, na dowód pan Tomasz pokazuje dwuzłotową monetę WOŚP z wyciętym środkiem właśnie z tamtego roku, z którą się nie rozstaje, nosi ją w portfelu.
- Jesteśmy z WOŚP-em od lat, gramy z orkiestrą co roku – przyznają.
Ich zdaniem fenomen Wielkiej Orkiestry nieodzownie łączy się z jej datą.
- Jest to czas poświąteczny, kiedy ludzie mają wielkie serca, otwarte dla drugiego człowieka. Panuje atmosfera radości, nie wyobrażamy sobie, żeby mogło to wyglądać inaczej. Wielki szacun dla Owsiaka, że wpadł na taki pomysł – mówią. - Zachęcamy wszystkich do pomocy, bo warto to robić. W tym roku pieniądze przekazane zostaną na pomoc najmłodszym, a im szczególnie nie powinniśmy szczędzić żadnej złotówki – dodają.
Na razie nie wiadomo jaką sumę pieniędzy udało się uzyskać z puszek i licytacji. Sztab WOŚP zapewne poda ją po zakończeniu całej imprezy. Kwota, jaką przed rokiem udało się zgromadzić w Rybniku to 214 tysięcy 500 złotych.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
