Żory: 23-latek zakradł się do kantorka w swojej dawnej podstawówce. Ukradł konserwatorowi pieniądze i dokumenty. Wpadł przez monitoring

Zdecydowanie nie takie rzeczy powinno się wynosić ze swojej szkoły podstawowej. Nawet jeśli kończyło się ją już kilka lat temu. 23-latek najwyraźniej zbyt wielkiej wiedzy z niej nie wyniósł, dlatego postanowił "nadrobić" zaległości. Szkoda tylko, że w taki sposób...

W jednej z żorskich szkół podstawowych doszło ostatnio do kradzieży. Z kantorka szkolnego konserwatora zniknął portfel z pieniędzmi, a także należącymi do mężczyzny dokumentami.

- Jak ustalili policjanci złodziej, który doskonale znał rozkład pomieszczeń w budynku wykorzystał chwilową nieuwagę konserwatora, gdy ten wykonywał prace na zewnątrz i wdarł się do jednego z nich - wyjaśnia asp. szt. Kamila Siedlarz, rzecznik prasowy policji w Żorach.

Znajomość szkolnych murów rzuciła na sprawę pewne światło i znacznie zawęziła kręg podejrzanych o kradzież. Jasne było, że musi za nią stać ktoś z kręgów szkoły, np. uczeń lub... były uczeń.

Wątpliwości zupełnie rozwiał zapis z monitoringu. To właśnie na jego podstawie personel szkoły rozpoznał na kamerach 23-latka, który niegdyś uczęszczał do tej placówki. Złodziej wprawdzie wiedział, gdzie iść do kantorka, żeby okraść konserwatora, ale nie przewidział, że w szkole zamontowano kamery.

Co ciekawe, oprócz samego personelu podstawówki, złodzieja rozpoznali także policjanci. Jak mówi asp. szt. Kamila Siedlarz, 23-latek jest dobrze znany żorskim mundurowym. To drobny złodziejaszek, prowadzący włóczęgowski tryb życia.

Stróże prawa z Żor nie mieli problemu z namierzeniem złodzieja. Już kolejnego dnia mężczyzna został zatrzymany. Przyznał się do winy i wskazał miejsce, w którym wyrzucił pusty już portfel.

- Za kradzież, której dopuścił się na szkodę konserwatora 23-latek usłyszał zarzuty i grozi mu teraz do 5 lat więzienia - dodaje rzeczniczka prasowa KMP w Żorach.