3 listopada przypada dzień św. Huberta, patrona myśliwych i jeźdźców, którzy swoje święto nazywają Hubertusem i hucznie obchodzą je co roku. Myśliwi urządzają tego dnia odświętne polowanie kończące się mszą polową, podczas której powierzają się opiece Orędownika, jeźdźcy organizują tradycyjną pogoń za lisem. Taka właśnie impreza odbyła się z okazji Hubertusa na terenie Ośrodka Jazdy Konnej w Wodzisławiu-Kokoszycach. W rywalizacji wzięło udział 35 jeźdźców z całego powiatu wodzisławskiego. Kibicowało im około dwustu miłośników koni.
Kokoszycki Hubertus rozpoczął się wczesnym popołudniem. Inicjatorem i gospodarzem tej imprezy był Michał Chodak, instruktor jazdy konnej. Po ceremonii otwarcia zawodnicy udali się na rozległe pola, które znajdują się tuż obok ośrodka. Tam rozpoczęła się gonitwa. Uczestnicy ścigali dżokeja, który udawał lisa, miał na ramieniu przypiętą rudą kitę. Zabawa nie trwała jednak zbyt długo. Po 15 minutach kitę złapał Mieczysław Stachurski, który wystartował na koniu Pascal.
Po powrocie do ośrodka jeźdźców uhonorowano tradycyjnym floo, a zwycięzca otrzymał nagrodę ufundowaną przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Wodzisławiu, głównego organizatora imprezy. Uczestnicy gonitwy zostali zaproszeni na gorący posiłek, a także na pieczenie kiełbasek z rożna.
- Mimo przenikliwego chłodu, impreza się udała, a zawodnicy zapowiedzieli, że spotkają się za rok - stwierdził Roman Zieliński z wodzisławskiego MOSiR-u "Centrum". Kokoszycki Ośrodek Jazdy Konnej działa w strukturach tej placówki.
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?