Ryzykując własne zdrowie i życie uratowali 37-letniego mężczyznę, który wpadł pod lód na rozlewisku w rejonie ul. Prostej. Gdyby nie pomoc kierowcy auta, który zauważył całe zdarzenie, mogłoby dojść do tragedii. - Na szczęście w porę zostaliśmy powiadomieni o tym wypadku. Od otrzymania telefonu do przyjazdu naszych policjantów minęły niespełna trzy minuty - mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara, rzeczniczka rybnickiej policji.
Pierwsi na miejscu zdarzenia zjawili się Bartłomiej Szałach i Krzysztof Pach. - Ryzykując własne bezpieczeństwo, bo w każdej chwili lód mógł się pod nimi załamać, podjęli próbę ratowania wędkarza. Udało im się za pomocą lin ściągnąć na brzeg przemoczonego i zmarzniętego mężczyznę. Po opatrzeniu wędkarz wrócił do domu - dodaje Aleksandra Nowara. Bartłomiej Szałach ma 29 lat. Do rybnickiej policji został przyjęty w 2007 r. Pracuje w referacie patrolowo-interwencyjnym. Jest absolwentem socjologii na Uniwersytecie Śląskim. Krzysztof Pach ma 32 lata. W policji pracuje prawie 2 lata, także w referacie patrolowo-interwencyjnym. Z wykształcenia jest politologiem. Uratowany wędkarz nie chciał rozmawiać z mediami.
Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?