Produkty z Huty Silesia - macie jeszcze w domach? W Rybniku wyprodukowano w niej 2,5 mln lodówek, miliony emaliowanych garnków, czajników

Działała ponad 100 lat, upadła w 1988 roku. To prawdziwa ikona rybnickiego przemysłu, która rozsławiała miasto na świecie swoimi produktami, z których cieszyła się nawet... królowa Elżbieta.Zebraliśmy archiwalne zdjęcia z zakładu, którego historia sięga czasów bardzo odległych. Jeszcze roku 1753, kiedy to o jej działalności w kronikach pojawiły się pierwsze wzmianki. Prawie 150 lat później niemieccy właściciele zakładu utworzyli emaliernię i zaczęli produkować pierwsze wyroby codziennego użytku – informuje rybnickie muzeum.

Hale produkcyjne z prawdziwego zdarzenia w rybnickiej dzielnicy Paruszowiec wzniesiono na przełomie wieków. W czasie wojny produkowała na potrzeby wojska, ale jej produkty Polacy poznali w czasach powojennych za sprawą pięknego wykonania, niepowtarzalnego designu, trwałości. Do dzisiaj w wielu domach są lodówki Silesia, sokowirówki, prodiże, imbryki z gwizdkiem, czy...zestawy do robienia domowych lodów. Tak, tak, bo w hucie Silesia powstawały wszystkie te skarby.

Zobaczcie stare zdjęcia, poszperajcie w kuchni. Znajdźcie charakterystyczne logo huty Silesia z Rybnika. Huta to była nie tylko fabryka, ale też miejsce, które zmieniało dzielnicę, dawało pracę kolejnym pokoleniom mieszkańców (w najlepszych czasach zatrudniała grubo ponad 4 tysiące pracowników), na zawsze wpisując się w jej historię. Pięknie pięć lat temu wyraził to słowami Stanisław Mojza w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.

- W Hucie pracowały cztery pokolenia mojej rodziny. Zaczynał w 1895 roku mój dziadek. Potem mój ojciec i matka oraz jej bracia i siostry. Potem w zakładzie pracowałem ja. Poznałem tutaj swoją żonę, a tradycja zakończyła się na moim synu. Na przeróżnych stanowiskach - od pracownika fizycznego, po brygadzistę i kierownika przepracował ponad 30 lat. - Do dziś mamy w domu garnki wyprodukowane w Silesii.Rosół w nich ugotowany - smakuje najlepiej – mówił nam nasz bohater.

Nic dziwnego, że Huta Silesia była zakładem, który dziś pracownicy wspominają z łezką w oku. Było tam przedszkole, działały dwie szkoły przyzakładowe. Powstał nawet zespół, działała drużyna harcerska. To była jedna wielka rodzina. A produkty znane na całym świecie. Tu był Edward Gierek, zestawy zabrali do domów piłkarze Kazimierza Górskiego ze Zbigniewem Bońkiem na czele, którzy wizytowali na zakładzie. 50 kompletów kawowych wyprodukowano także dla brytyjskiego dworu.