MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Na rybnickim rynku było dziś zielono-czarno i to nie z powodu wygranej żużlowców. Para zagorzałych kibiców - Łukasz i Kasia brali ślub

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Dziwili się rybniczanie odwiedzający w piątkowy poranek miejscowy rynek. Po godzinie 10 zrobiło się tam zielono-czarno... Byli kibice żużlowi w klubowych koszulkach, szaliki, powiewały zielono-czarne flagi. I bynajmniej, nie ma to nic wspólnego z wygraną rybnickich Rekinów. Na ślubnym kobiercu stanęła para zagorzałych kibiców rybnickiego ROW-u Kasia i Łukasz, a ich przyjaciele ze stadionu, zadbali o odpowiednią oprawę ich uroczystości.

Były okrzyki, powiewały zielono-czarne flagi, byli kibice w klubowych koszulkach i z szalikami. I bynajmniej nie miało to nic wspólnego z ostatnio wygraną żużlowców ROW-u Rybnik, ani nie był to też wyjazd kibiców Rekinów na najbliższy, niedzielny mecz do Landshut. Zagorzała kibicka Rekinów - Kasia Drążewska z Rybnika, którą w czasie meczów zazwyczaj spotkać możemy w sektorze V stadionu w Rybniku, wychodziła w piątek rano za mąż. Jej wybrankiem jest góral Łukasz Paździora.

Poznali się i pokochali - i tutaj zaskoczenie - nie na stadionie, a w spożywczaku, przy chlebie. Tak przynajmniej twierdzą. On wówczas jeszcze niewiele wiedzący o ukochanym sporcie rybniczan, czyli o żużlu - zakochał się na zabój. I w sympatycznej fance Rekinów Kasi i w samym sporcie żużlowym. - Zanim się nie poznaliśmy, w zasadzie to wiedziałem o żużlu tylko tyle, że czterech chłopa jeździ po okręgu. Tyle - śmieje się pan Łukasz. Zaręczali się przed rokiem, w sierpniu, oczywiście na stadionie żużlowym, w czasie meczu. On ukląkł na kolanko w czasie, kiedy na stadionie skandowano gromkie "ROW", a ona pozwoliła nałożyć sobie na palec z paznokciem pomalowanym w zielono-czarne barwy pierścionek.
I od tego czasu są w zasadzie nierozłączni. Razem w domu, razem na stadionie w Rybniku, razem na wyjazdach miejscowej drużyny. Przemierzają Polskę wzdłuż i wszerz wszędzie kibicując i zdzierając gardła.

W czasie piątkowej uroczystości - w Urzędzie Stanu Cywilnego w Rybniku, pojawili się - a jakże - przyodziani w jedyne słuszne barwy. Koszula pana młodego w zielonym kolorze, czarna muszka, czarne spodnie. U pani młodej też tradycyjną biel wyparł zielony. Kolor pojawił się nawet we włosach zatwardziałej kibicki.

A pod urzędem? Czekali na nich przyjaciele z stadionowego sektora, szpaler i okrzyki "ROW", w których prym wiodła oczywiście pani młoda. Potem była jeszcze szybka sesja na żużlowym torze i teraz... zabawa do białego rana.

Młodej parze życzymy oczywiście wiele miłości, szacunku oraz wielu pozytywnych emocji każdego dnia. Nie tylko tych żużlowych!

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto