Magia słowa

Mieszkańcy regionu (niezależnie od wieku) długo będą wspominali XXXII Rybnickie Dni Literatury, które potrwają jeszcze do niedzieli, a odbywają się pod patronatem Radia 90 FM i "DZ". Spotkania autorskie z pisarzami dostarczyły wszystkim wspaniałych przeżyć i wzruszeń.

Pogodziłem się już z tym, że jestem fragmentem historii literatury - powiedział Ernest Bryll podczas poniedziałkowego spotkania autorskiego w rybnickiej bibliotece. Pisarz czytał swoje wiersze, odpowiadał na pytania o swoją twórczość i życie osobiste. Podkreślał swoje związki ze Śląskiem, opowiadał o przyjaźni z Jerzym Dudą-Graczem. Czytelnicy zauważyli, że po latach Ernest Bryll wraca do nurtu turpistycznego, pisze o szczurach i brudzie. Autor przyznał, że to prawda, zaraz jednak przeczytał kilka utworów o krasnoludkach, elfach i aniołach.

- Żebyście nie myśleli, że jestem tylko poetą ciemnym - zastrzegał. - Innego spojrzenia nauczyłem się w Irlandii. Próbuję jakoś odnajdywać się w tym życiu. Wierzę, że dzięki poezji można coś zmienić.

Wspaniale udały się spotkania z Wandą Chotomską, autorką licznych książek i wierszy dla dzieci. Pisarka wczoraj gościła m.in. w rybnickiej bibliotece. Dzieci pytały tu panią Wandę o początki kariery, o pomysły na kolejne książki itd. Pisarka odpowiadała szybko i dowcipnie, "sypiąc" wierszami, jak z rękawa. Doradzała też dzieciom, żeby jak najwięcej czytały, bo wtedy będą miały coś do powiedzenia.

- Pierwsze honorarium, w postaci pięknie uszytych szkolnych kołnierzyków, otrzymałam za pisanie... listów miłosnych córce mojej pani woźnej - zdradziła Wanda Chotomska. - Miałam wtedy 9 lat, zakochana panna 16 i była dobrą krawcową.

Ostatnie spotkanie tegorocznych Dni odbędzie się dziś (10 października) w rybnickiej bibliotece. O godz. 13 i 17 będzie tu gościł Wojciech Bonowicz, autor książki pt. "Tischner".