- To jest ten wieczór, ta noc, `by być z Chrystusem w godzinie Jego męki - powiedział ks. Bartłomiej Dylong, który w Ekstremalną Drogę Krzyżową wybrał się po raz dziesiąty.
Ekstremalna Droga Krzyżowa wróciła do Tychów po kilkuletniej przerwie. Jej koordynatorem jest Dariusz Filipek.
Jest nas 70. Średnia wieku - około 40 lat, najmłodszy uczestnik ma 15 lat, najstarszy - 69
- mówi.
Trasy są trzy: po dzielnicach tyskich Drogami Bożej Męki (42 km), do sanktuarium św. Walentego w Bieruniu (43 km) i do Piekar Śląskich (47 km).
Na tę najdłuższą trasę zdecydowało się siedem osób, do Bierunia poszło 16 osób, reszta - Drogami Bożej Męki, która zakończy się przy kościele św. Marii Magdaleny.
Noc skupia nas na tym, co bliżej, bo to, co dalej, jest w ciemnościach. Skupia nas na nas, na naszym własnym życiu oraz na Tym, który jest dla nas światłem pośród ciemności, czyli na Bogu. I tego spotkania w tych szczególnych okolicznościach (...) Życzę wam, by Pan Bóg dał wam światło, jakieś nowe spojrzenia na różne sprawy albo łaskę nadziei, pocieszenia, jeśli to jest potrzebne
- powiedział ks. proboszcz Grzegorz Kolbiarz na zakończenie mszy.
ZOBACZ TAKŻE
Zakończenie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w Tychach
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?