Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Charytatywny bieg w Rybniku dla Wojtka Parzycha, który uległ fatalnemu wypadkowi w Afryce. Zbierali na rehabilitację kolegi

Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
W Rybniku odbywa się w niedzielę charytatywny bieg dla Wojtka Parzycha. To biegacz-amator, który kilka miesięcy temu uległ fatalnemu wypadkowi w Kenii. Po dość długiej walce o życie, dziś Wojtek ma się już zdecydowanie lepiej, chodzi, uśmiecha się i jest niesamowicie wdzięczny wszystkim, którzy go w boju o powrót do pełnej sprawności - wspierają. A przed nim jeszcze długo droga.

To wielki pasjonat biegania. Człowiek, które w przeszłości organizował imprezy rekreacyjne dla małych, dużych i choć sam biega zaledwie od kilku lat, to już zdążył zarazić pasją do tej formy rekreacji rzesze rybniczan. Mowa o Wojtku Parzychu, który kilka tygodni temu uległ fatalnemu wypadkowi w Kenii, gdzie został potrącony przez samochód, notabene w czasie biegu. Wojtek jest już po kilku zabiegach, ale powrót do pełnej sprawności to jeszcze długa droga.

Specjalnie dla niego w niedzielne popołudnie na rybnickim rynku zebrali się inni pasjonaci biegania, koleżanki i koledzy. Zorganizowano bowiem charytatywny bieg z którego dochód zostanie przekazany na dalsze leczenie i rehabilitację Wojtka.
-Ze zdrowiem jest coraz lepiej. Jestem już pod opieką fizjoterapeuty – Marcina Wandla, który już zadaje mi pierwsze domowe ćwiczenia, które wykonuję sobie w domu, żeby powoli wracać do normalności. Przede mną jeszcze kolejna operacja kolana, rekonstrukcja więzadeł. Niestety, znowu trzeci raz w ty roku będę się uczył chodzić po tych zabiegach - mówi Wojtek Parzych. - Pierwszy raz uczyłem się chodzić po wypadku w Kenii, potem po zabiegu czyszczenia kolana w naszym, rybnickim szpitalu, gdzie też wspaniale się mną zajęli. Po dwóch, trzech dniach znów się tam uczyłem chodzić. Teraz radziłem sobie dość dobrze, ale mam świadomość, że po kolejnych zabiegach znów będę się uczył chodzić - dodaje rybniczanin.

Dla niego - pasjonata biegania, który "w nogach" ma tysiące kilometrów, powrót do aktywności fizycznej to cel numer jeden. - Lekarze odradzają mi powrót do biegania, fizjoterapeuta mówi, że robi wszystko by to się udało, a ja wiem, że i tak wrócę. Nie wiem kiedy, bo to pewnie potrwa dość długo, ale jak ktoś połknie bakcyla, zacznie biegać, pokocha to, to nie da się odpuścić - mówi Wojtek Parzych.

W niedzielnym biegu dla rybniczanina bierze udział ponad 200 biegaczy. A wciąż przybywają kolejni. To nie jest bowiem klasyczny bieg, gdzie do pokonania jest konkretny dystans. Chodzi o to, by ciągle być w ruchu, pokonywać kolejne metry, a uczestnicy na trasie poprowadzonej uliczkami wokół rybnickiego rynku ciągle się zmieniają. Impreza trwa do godziny 15.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto