Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znika koszmarek z Zamkowej! Powstał Przystanek Zamkowa

Aleksander Król
Przystanek Zamkowa
Przystanek Zamkowa
Z krajobrazu Rybnika znika jeden z największych „koszmarków”, mowa o niewielkim placu przy ulicy Zamkowej, naprzeciw skweru z fontanną, znajdującą się przed Urzędem Miasta. Jeszcze przed Dniami Rybnika szpecący okolicę, od lat niezagospodarowany teren z rozsypującym się ogrodzeniem został zasłonięty przez miasto wielkimi planszami, przedstawiającymi miejskie inwestycje. Tylko wprawne oko mogło dojrzeć gorączkowe prace wykonywane za ogrodzeniem. W tym tygodniu na pięknie przygotowanym placyku zaplanowano otwarcie nowego ogródka “Przystanek Zamkowa”.

Znika koszmarek z Zamkowej! Powstał Przystanek Zamkowa

- Pokolenie dzisiejszych 30 i 40-latków pamięta doskonale to miejsce. Przed laty był tam cieszący się dużym powodzeniem plac zabaw. Dziś zapraszamy na „karuzelę smaków” - mówi Mateusz Chwołka, który wydzierżawił teren od prywatnego właściciela. Na terenie ogródka stoi foodtruck. - Serwujemy największe, bo półmetrowe, zapiekanki w mieście - dodaje. Do dyspozycji wielbicieli ulicznego jedzenia będą także burgery, sałatki i tosty. - Będziemy lać dobre czeskie piwo na azocie. Wśród bezalkoholowych napojów są lemoniady i koktajle mleczne. Zrobiliśmy ładne parawany. To miejsce musi być ładne dla oka. Jest sztuczna trawa, meble z palet, podłoga z drewna, a z kolei na piasku jest miejsce chillout z leżaczkami. W piasku mogą bawić się też dzieciaki. Taka „mała plaża” - mówi Chwołka. - To miejsce przez lata było zaniedbane. Czas to zmienić - dodaje właściciel „Przystanku Zamkowa”.

Ile sezonów zamierza prowadzić przy Zamkowej swoją działalność? - Chciałbym tu zostać przynajmniej 3, 4 lata. Wszystko zależy od właściciela tego terenu - dodaje dzierżawca.

Nieoficjalnie mówi się, że właściciel działki chce na tym terenie zbudować w przyszłości budynek mieszkalny. To jednak dalsza perspektywa.

Teraz w magistracie muszą zastanowić się, co zrobić z wielkimi planszami, którymi niedawno zasłonięto szpecący okolicę, a teraz zagospodarowywany skwer.

- Ogrodzenie było fatalne, nikt się tym nie interesował przez lata. Jak je odnowiłem, to nagle postawili jakieś plansze. Muszę z miastem porozmawiać, żeby to gdzieś przenieśli, bo to ma być widoczne miejsce, a nie zasłonięte z każdej strony - dodaje Chwołka.

W Urzędzie Miasta nie widzą problemu. - Póki co, obserwujemy duże zainteresowanie naszymi tablicami. Mieszkańcy chętnie je oglądają. A takie zainteresowanie może pomóc najemcy. Jeżeli jednak będą one mu przeszkadzały, to zdecydujemy o przeniesieniu tablic w inne miejsce - zapowiada Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika.

Tymczasem z krajobrazu Rybnika znikają też inne “koszmarki”. Trwa remont Dróżki prof. Libury, która odchodzi od deptaka przy ul. Powstańców. Pracownicy montują teraz pergole.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto