Zaburzenia psychiczne to coraz częstszy problem. W telewizji słyszymy coraz częściej, że nawet tak sławni ludzie, jak królowa sportów zimowych Justyna Kowalczyk czy znany aktor Olaf Lubaszenko zmagają się z depresją. Wystarczy rozejrzeć się dookoła, by zauważyć, że całe mnóstwo ludzi nie radzi sobie z życiem.
Zapytaliśmy ordynatora oddziału psychiatrycznego w legnickim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym, jaka jest kondycja psychiczna legniczan i mieszkańców naszego regionu. Z jakimi problemami psychicznymi najczęściej zmagają się ludzie trafiający po pomoc do legnickiego szpitala?
- Mamy pacjentów z Legnicy, zagłębia miedziowego, Jeleniej Góry czy nawet Polski centralnej. Legnica nie odstaje od reszty Polski, a kondycja psychiczna Polaków jest kiepska - mówi Jacek Jazy, ordynator oddziału psychiatrycznego w legnickim szpitalu. - Częściej chyba mieszkańcy Legnicy cierpią na uzależnienia i związane z tym zaburzenia zachowania.
Doktor Jacek Jazy oprócz Legnicy pracuje też w Lubinie, gdzie mieszka, i w Polkowicach.
- Każde z tych miast jest inne. Legnica jest z nich najbiedniejsza. Pacjenci stąd oprócz leczenia czy terapii często potrzebują także wsparcia materialnego - mówi ordynator.
Lekarz podkreśla, że nie prowadzono badań porównawczych na terenie zagłębia miedziowego.
- To jest moja subiektywna ocena. W Lubinie i Polkowicach oprócz uzależnień, które można określić jako "bogatsze" (tam się pije droższe alkohole), więcej jest osób cierpiących na zaburzenia nerwicowe - zauważa psychiatra. - Pracuje tam więcej osób na wysokich stanowiskach, przez co są bardziej narażone na stres. Druga duża grupa zmagająca się z silnym stresem to górnicy. Praca w kopalni jest potwornie stresująca, nie wspominając już o zaburzającym rytm dnia systemie czterozmianowym.
Na legnicki oddział psychiatryczny trafiają mężczyźni i kobiety, ludzie młodzi, w sile wieku i starsi, zarówno ci bez wykształcenia, jak i specjaliści w różnych dziedzinach. Na co najczęściej cierpią? Wielu z nich cierpi na depresję.
- Według WHO (Światowej Organizacji Zdrowia - przyp.red.), depresja za 5 lat będzie drugą chorobą powodującą niezdolność do pracy - mówi doktor Jazy. - To, że coraz więcej ludzi zapada na depresję i inne zaburzenia psychiczne, widać też na naszym oddziale. Kiedyś, gdy kilkanaście lat temu zaczynałem przygodę z psychiatrią, często nudziłem się na dyżurach w poradni. Dziś pracy ma my mnóstwo.
Doktor Jazy podkreśla, że sporej liczbie ludzi, którzy mają zaburzenia psychiczne, udaje się pomóc w ambulatorium lub poradni. Nie wszyscy trafiają na oddział. Spora grupa, której pomagają legniccy psychiatrzy, to niedoszli samobójcy. Jest wśród nich mnóstwo ludzi młodych.
- Konsultujemy pacjentów, którzy po próbach samobójczych trafiają na szpitalny oddział ratunkowy - opowiada doktor Jazy. - Na szczęście większości ludzi, którzy targnęli się na swoje życie, udaje się przeżyć. Często są to próby demonstracyjne, podejmowane z bezradności.
Co zatem robić, by uniknąć depresji czy innych problemów psychicznych? - O tym można mówić długo, ale przede wszystkim: nauczyć się radzić sobie ze stresem, umieć odpoczywać, nie budować całego życia wokół pracy, znaleźć oparcie w rodzinie - wylicza ordynator. - A jeśli już pojawi się problem, to nie należy się bać psychiatrów. Dziś są już naprawdę dobre leki, a nierzadko udaje się pomóc bez leków, przy pomocy psychoterapii.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?