Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w Rybniku. Zabił i zakopał sąsiada, bo skrzywdził mu syna? NOWE FAKTY

Jacek BOMBOR
Zabójstwo w Rybniku. Zabił i zakopał sąsiada, bo skrzywdził mu syna?
Zabójstwo w Rybniku. Zabił i zakopał sąsiada, bo skrzywdził mu syna? arc. policja
Zabójstwo w Rybniku. Zabił i zakopał sąsiada, bo molestował jego niepełnosprawnego syna? NOWE FAKTY Wracamy do głośnej sprawy zabójstwa 61-letniego mieszkańca Rybnika, do zamordowania którego trzy tygodnie temu - po 7 latach od dokonania zbrodni - przyznał się 41-latek, Sebastian P.

Zabójstwo w Rybniku. Zabił i zakopał sąsiada, bo skrzywdził mu syna? NOWE FAKTY

Wracamy do głośnej sprawy zabójstwa 61-letniego mieszkańca Rybnika, do zamordowania którego trzy tygodnie temu - po 7 latach od dokonania zbrodni - przyznał się 41-latek, Sebastian P. Mężczyzna w 2010 r. zakopał zwłoki sąsiada pod kojcem dla psa. Od chwili zatrzymania sprawcy policja i prokuratura nie ujawniają motywów jego działania ani sposobu, w jaki miał pozbawić go życia. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy, w śledztwie pojawia się wątek molestowania niepełnosprawnego syna sprawcy. Oskarżony o zbrodnię miał zeznać, że 61-latek miał skrzywdzić jego syna, więc wpadł w szał, bił tak długo, aż zabił. Wersję potwierdziła też w rozmowie z dziennikarzami żona aresztowanego mężczyzny - tuż przed przyznaniem się do zabójstwa miał jej wyjawić okoliczności tego zdarzenia. Miał mówić nawet o gwałcie... Śledczy zdają sobie sprawę, że to może być próba wybielenia się sprawcy, a ustalenie faktów po tylu latach może być niezwykle trudne.

- Na tym etapie ani nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam. Żona mężczyzny skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań - ucina temat prokurator Rafał Łazarczyk, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Rybniku. - Prowadzimy czynności, przesłuchujemy świadków, wkrótce wypowiemy się, co do motywów działania sprawcy - dodaje.

Przypomnijmy, 61-letni Andrzej B. zniknął w 2010 roku. Wcześniej mieszkał w domu w rybnickiej dzielnicy Kamień przy ul. Poręby, którego swoją część przekazał rodzinie Sebastiana P. z zastrzeżeniem, że będzie w nim mieszkał do swojej śmierci. Nagle w połowie roku zniknął i choć rodzina oraz sąsiedzi mieli podejrzenia, że mogło dojść do zbrodni, policjanci przyjęli wersję zaginięcia. Sebastian P. trzy tygodnie temu sam przyszedł na policję. Po wielu latach do sprawy wrócili docho-dzeniowcy z Zespołu ds. Poszukiwań i Identyfikacji Osób Wydziału Kryminalnego rybnickiej komendy. Byli u niego, sprowokowali go, zapowiadając, że będzie przesłuchiwany. Zapytali, czy podda się badaniu na wykrywaczu kłamstw, zgodził się. P. poczuł, że policjanci wiedzą już niemal wszystko o morderstwie i nie wytrzymał psychicznie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto