Ludzie obawiali się, że jeśli przyjdą później, zabraknie dla nich wolnych terminów wizyt. O tym wydarzeniu pisaliśmy w sobotnim wydaniu Polski Dziennika Zachodniego w artykule pod tytułem "Nocna kolejka po zdrowie".
Tymczasem okazuje się, że z dostępem do lekarzy-specjalistów wkrótce może być w Rybniku jeszcze gorzej. Grażyna Potera, prezes niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej Centrum Medyczna zapowiedziała, że w kolejnym roku prawdopodobnie kierowana przez nią poradnia, nie będzie się starała o kontrakt z NFZ na leczenie pacjentów ze schorzeniami sercowymi. - Tego kontraktu nie miałabym kim zrealizować. Pacjentom w Rybniku i regionie pozostanie więc tylko przychodnia przy szpitalu w Orzepowicach. Jednak z tego co wiem, jej wysokość kontraktu i możliwości są bardzo ograniczone - mówi prezes Grażyna Potera.
Z czego to wynika? - Z nowym rokiem NFZ obniżył nam kontrakt z 40 tysięcy punktów do 35 tysięcy. Obniżył również wycenę punktu z 10,10 złotego na 9,20 złotego. W efekcie, kardiolodzy rezygnują ze współpracy z nami. Trudno im się dziwić, bo za jedną wizytę NFZ płaci przychodni 36,80 zł brutto. Tymczasem, w prywatnych poradniach, pacjenci płacą lekarzom od 100 do 200 złotych - tłumaczy Potera.
Myśl o tym, że specjalistów może wkrótce zabraknąć pacjentom, którzy wymagają stalej opieki kardiologicznej, nie mieści się w głowie. - Jestem po dwóch zawałach, więc na kontrolę do specjalisty muszę chodzić regularnie. Przez wiele lat, jako górnik pracujący w kopalni odprowadzałem regularnie składki na ubezpieczenie zdrowotne. I to nie były małe pieniądze. Nigdy jednak nie przypuszczałem, że po przejściu na emeryturę spotka mnie takie upokorzenie - podkreślał Andrzej Suchy, emeryt z Rybnika.
Gdzie leczyć się będą pacjenci w sytuacji, kiedy Centrum Medyczne swoją poradnię kardiologiczną zdecyduje się zlikwidować?
- My nie możemy nikogo zmusić, by startował w konkursie. Jeśli Centrum Medyczne nie będzie się ubiegało o kontrakt na kolejny rok, to pacjenci będą musieli korzystać z innych poradni. Nie ma rejonizacji, więc chorzy mogą sobie wybrać dowolną lecznicę na Śląsku - mówi Jacek Kopocz, rzecznik katowickiego oddziału NFZ.
Oprócz Centrum Medycznego, kontrakt z NFZ podpisany ma tyko przychodnia, która mieści się przy rybnickim szpitalu. Tam jednak w tej chwili na etat zatrudniony jest tylko jeden kardiolog. - Jeśli Centrum Medyczne nie wystartuje w konkursie, to my rozważymy, czy nie wystartować w dodatkowym. W szpitalu pracuje obecnie 14 kardiologów, więc może któryś z nich podejmie się pracy w poradni. Wtedy moglibyśmy przyjąć więcej pacjentów - mówi Grzegorz Chłodek, dyrektor do spraw lecznictwa w rybnickim szpitalu.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?