Komunikacja w Jastrzębiu: taksówką zamiast autobusem
Międzygminny Związek Komunikacyjny ma siedzibę w Jastrzębiu-Zdroju, ale zrzesza jeszcze dziewięć innych gmin: Żory, Pawłowice, Mszana, Czerwionka-Leszczyny, Suszec, Rydułtowy, Pszów, Marklowice, Radlin. Autobusy MZK jeżdżą także przez Wodzisław Śląski czy Rybnik. Teraz wszyscy pasażerowie, którzy wezmą taksówki, gdy autobus się spóźni, mogą liczyć na zwrot kosztów od Związku.
Stoisz na przystanku i nerwowo zerkasz na zegarek - autobus spóźnia się już ponad 20 minut. Okazuje się, że w ogóle nie ruszył w trasę, bo na przykład - jak ostatnio - kierowcy zastrajkowali. Co teraz? Nic trudnego: zamawiasz taksówkę, płacisz, a potem wystawiasz rachunek Międzygminnemu Związkowi Komunikacyjnemu w Jastrzębiu-Zdroju, który zwróci koszty.
To odpowiedź na zdarzenia, które miały miejsce w naszym mieście na przełomie czerwca i lipca. Chodzi o wypadające kursy, brak autobusów na całych liniach, a także odmowę sprzedaży biletów przez kierowców firmy Warbus.
- Zderzyliśmy się z taką sytuacją po raz pierwszy w 25-letniej historii Związku. Zdarzały się wcześniej pojedyncze przypadki, ale nie na taką skalę. Na szczęście sytuacja szybko wróciła do normy. Mam nadzieję, że w przyszłości nie dojdzie do tego typu przypadków - mówi Benedykt Lanuszny, dyrektor biura MZK.
Przypomnijmy, że za ten „wybryk” Związek nałożył na firmę Warbus karę w wysokości ponad 140 tys. zł. Pasażerowie byli oburzeni i pytali, w jaki sposób zostanie im wynagrodzony stracony czas i pieniądze.
- Najwięcej zgłoszeń docierało do MZK poprzez zgłoszenia telefoniczne, które niestety nie są formalnym wszczęciem procedury reklamacji. Dlatego pracownicy biura MZK sugerowali, by pasażerowie wystąpili o zwrot kosztów na piśmie - tłumaczy Rafał Jabłoński, rzecznik MZK.
Do Związku wpłynęło jedynie 10 zgłoszeń, które zostały przekazane do realizacji przez Warbus. - Dotyczyły zwrotu kosztów za przejazd taksówkami. Wszystkie rachunki, które zostały przekazane do naszej księgowości, są już wypłacone. Być może w toku jest jeszcze kilka spraw, one też będą rozpatrzone pozytywnie zgodnie z wytycznymi kierownictwa firmy - twierdzi Eugeniusz Szymonik, pełnomocnik zarządu Warbusa.
Zwrot kosztów należy się, gdy autobus nie przyjedzie, mimo iż widnieje w rozkładzie. Jest też możliwy w przypadku opóźnienia kursu o co najmniej 20 minut z winy przewoźnika. - Rekompensata nie należy się w przypadku remontów dróg, wypadków innych pojazdów, nieprzewidzianych objazdów, na które kierowca nie ma wpływu - wyjaśnia Rafał Jabłoński.
Aby uzyskać zwrot, trzeba udokumentować wydatki z tym związane. Może to być na przykład paragon wystawiony przez kierowcę taksówki czy bilet kupiony w tym czasie u innego przewoźnika. Powinien on dowodzić, że kurs odbył się tego samego dnia, w tym samym czasie i na tej samej trasie.
- To mądry pomysł, zwłaszcza zimą będę z tego korzystać, jeśli pojawia się taka okoliczność. Często jeżdżę autobusami, a mieszkam na Moszczenicy, więc sytuacja, w której autobus nie przyjedzie, byłaby dla mnie kłopotliwa - mówi Leokadia Szulik, jedna z mieszkanek naszego miasta.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?