Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzech znanych polskich trenerów ogląda z bliska mistrzostwa świata w RPA

Rafał Romaniuk
Honeydew. Czterdzieści kilometrów od centrum Johannesburga. Żeby dojechać do tego miejsca, trzeba zaryzykować i minąć trzy dzielnice zamieszkałe przez najuboższych mieszkańców RPA. Kilkaset metrów od głównej drogi dojeżdżamy do malowniczo położonego ośrodka Heia Safari, w którym od początku mundialu stacjonuje trzech polskich trenerów.

Jacek Zieliński (Lech Poznań), Waldemar Fornalik (Ruch Chorzów) i Michał Probierz (Jagiellonia Białystok) w nagrodę za dobre wyniki dostali od PZPN możliwość obserwowania mistrzostw. Przed bramą ich ośrodka zatrzymuje nas ochroniarz. Początkowo nie zezwala na wjazd, ale po chwili okazuje się, że miał na myśli zakaz poruszania się po pobliskim terenie pieszo. A to dlatego, że na wolności biegają tu zwierzęta: bawoły, małpy czy zebry.

- Dzisiaj rano wstaję, patrzę przez okno, a tu żyrafa mnie wita - zaczyna rozmowę Fornalik. Siadamy w hotelowej restauracji. Trójka polskich trenerów obejrzała cztery mecze mundialu. Dziś wróciła do Polski. Czego się nauczyli?

- Wniosków mamy wiele, ale czy czegoś się nauczyliśmy? Nie przyjechaliśmy tu po naukę, tylko żeby z bliska przypatrzeć się najlepszym drużynom na świecie. Żeby delektować się futbolem. Dla nas wszystkie mecze są ciekawe, choć słyszałem, że w polskiej telewizji narzeka się na poziom mistrzostw - mówi trener Lecha. - Żadnych rewolucji w taktyce nie ma. Zaskoczył nas jedynie Urugwaj, który zagrał trzema obrońcami w linii.

Fornalik dodaje: - Trenerzy na całym świecie stosują podobną taktykę. My w Polsce też gramy takim ustawieniem jak wiele drużyn na mistrzostwach. Różnica polega tylko na wykonawcach. Rozczarowałem się Francją. To nie był zespół, tylko zlepek indywidualności. Po czterech spotkaniach mój wniosek generalny jest taki, że każda drużyna jest świetnie przygotowana pod względem fizycznym. Mecze przypominają pojedynki dwóch gladiatorów, w których kości trzeszczą. Piłka idzie właśnie w tym kierunku, kraje afrykańskie też coraz lepiej pod tym względem wyglądają.

Probierz z poważną miną docina nam z powodu pytania o mundialowe nowinki .

- Czy byłoby nowinką, jakby ktoś w mistrzostwach "szarańczę" zastosował? Jakby trener Holendrów to zrobił, to byśmy powiedzieli: genialne. A u nas z Marka Motyki wszyscy się śmiali. Zauważyliśmy, że drużyny na mundialu przy rzutach rożnych grają odchodzącą piłkę, a zespół broniący rzadko stawia kogoś przy słupku. Jagiellonia robi to od roku. I co? Ktoś zwrócił na to uwagę? To żadna nowinka - analizuje Probierz.

Na całej trójce największe wrażenie zrobiła na razie Argentyna. Mimo że zespół Diego Maradony po meczu z Nigerią (1:0) był krytykowany. - Wszyscy wiedzą o ich potencjale w ofensywie. Ja zwróciłem uwagę na grę w defensywie. Javier Mascherano pełnił rolę piątego obrońcy. Do tego asekurowali go też Juan Sebastian Veron i Angel Di Maria. A w ataku wystarczyło, że Messi dostał piłkę, i już pachniało golem. Pisało się, że jest zmęczony. Daj Boże zdrowie takie zmęczenie - stwierdza Zieliński. Wykorzystaliśmy okazję, by zapytać go o osłabienia Lecha przed eliminacjami Ligi Mistrzów. - Robert Lewandowski musiał odejść, zawarliśmy z nim dżentelmeńską umowę. Ale prawdopodobny wyjazd Peszki nie był brany pod uwagę. Nie czarujmy się: to już nie będzie ten sam Lech.


Czytaj więcej o Mundialu w serwisie

mundial.ekstraklasa.net/
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trzech znanych polskich trenerów ogląda z bliska mistrzostwa świata w RPA - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto