Górnik miał poparzone 80 proc. powierzchni ciała i poparzone drogi oddechowe. Jego stan stopniowo się pogarszał.
Od rana prof. Jerzy Strużyna, ordynator oddziału wraz z lekarzami: dr. Ryszardem Mądrym i dr. Łukaszem Drozdem organizowali transport aparatu z Kliniki Chorób Serca w Zabrzu, mogącego odciążyć płuca pacjenta.
Aparat miał dotrzeć do Łęcznej transportem lotniczym o godz. 17.30. Niestety pacjent wcześniej zmarł.
Obecnie w szpitalach przebywa 40 rannych górników. 18 pozostaje w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. W Szpitalu św. Barbary w Sosnowcu przebywa 6 górników, w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu - 4, w Rudzie Śląskiej - 7 i szpitalu w Siemianowicach Śląskich - 3.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?