Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

The Beatles Day w Rybniku. Rozmowa z Adamem Drewniokiem z zespołu Carrantuohill

Aleksander Król
Dziś w Teatrze Ziemi Rybnickiej świętujemy The Beatles Day. O płycie wszech czasów “Sgt. Peppers Lonely Hearts Club Band” rozmawiamy z Adamem Drewniokiem, muzykiem zespołu Carrantuohill i wielkim miłośnikiem Beatlesów

The Beatles Day w Rybniku. Rozmowa z Adamem Drewniokiem z zespołu Carrantuohill

Dziś w Teatrze Ziemi Rybnickiej świętujemy The Beatles Day. Wyjątkowy koncert, który poprowadzi Piotr Metz, miłośnik Beatlesów, odbędzie się z wyjątkowej okazji… Co to za jubileusz?

W tym roku mija dokładnie 50 lat od wydania legendarnej płyty Beatlesów “Sgt. Peppers Lonely Hearts Club Band”, wydanej 1 czerwca 1967 roku (red. album został sklasyfikowany na 1. miejscu listy 500 albumów wszech czasów czasopisma „Rolling Stone”). Była to płyta całkowicie inna od znanych dotąd, na której potem wzorowało się wiele innych zespołów. To był szok. Kiedy Brian Wilson, lider zespołu Beach Boys, który rzucił wyzwanie Beatlesom, usłyszał jeszcze niewydanego„Sierżanta Pepper”, to swoją pytę, która miała się nazywać „Smile” wyrzucił do kosza. Tak się zdenerwował, powiedział, że czegoś takiego jak Beatlesi nie można zrobić.

Dlaczego Sierżant jest tak ważny?

Powodów jest wiele. Na nagranie tej płyty złożyło się bardzo wiele elementów. W 1966 r. Beatlesi mieli już dość grania koncertów. Na to też złożyło się dużo rzeczy, m.in. nieprzyjemne sytuacje w Manilii, gdy przez nieporozumienie prezydent Imelda Marcos zaprosiła ich na przyjęcie po koncercie, żeby pobyli z dziećmi. Oni nie mieli już sił, by udawać małpki, bo tak często było. Na koncerty przywożono im osoby kalekie, niektórzy myśleli, że to są ludzie nadprzyrodzeni, mają jakąś moc, mogą uzdrawiać. To było straszne dla Beatlesów. Byli strasznie przemęczeni i po tym jak musieli się salwować ucieczką na lotnisko, Imelda Marcos ogłosiła, że ci niedobrzy Beatlesi nie przyszli do chorych dzieci. Było więcej nieporozumień. John Lennon udzielił nieszczęśliwego wywiadu, w którym martwił się, że ówczesna młodzież coraz bardziej odchodzi od religii. Podał przykład taki, że Beatlesi są popularniejsi od Jezusa. Nie chodziło mu o to, że są więksi czy lepsi, ale tak to przedstawiono w miesięczniku dla Amerykanów. To spowodowało protesty w południowych Stanach, zaczęto palić płyty Beatlesów. Clu Clux Clan groził, że ich wymorduje. Przestali koncertować też dlatego, że coraz bardziej skomplikowanych utworów po prostu nie dało się zagrać na koncertach. Wszystkie ich koncerty przypominały masowe igrzyska. Ringo Starr powtarzał, że przy takim tumulcie ludzi nie słyszał, co chłopcy grają i patrzył im na tyłki, by w miarę jak się potrząsali próbować wybijać rytm, i wiedzieć w którym momencie utworu są. Głośność publiczności na koncertach była porównywalna do startującego Jumbo Jeta. W takim klimacie Beatlesi nagrywali nową płytę Sierżanta Peppera.

Było jeszcze coś, prawda? Fani podejrzewali, że Beatlesi przestali pojawiać się publicznie, bo chcą zatuszować śmierć w wypadku Paula McCartney’a ?

McCartney naprawdę miał wypadek, co było widać na teledysku promującym dwa utwory, gdzie miał ukruszony ząb i rozbitą wargę, ale ta plotka zaczęła żyć swoim życiem. I płyta Sierżant Pepper posiada na okładce odniesienia do śmierci artysty. Fani dopatrzyli się na okładce grobu, nad McCartney’em jest dłoń, która jest symbolem hinduskiej śmierci. Starzy Beatlesi w garniturach są zastępowani przez orkiestrę sierżanta.

A muzycznie? Dlaczego ta płyta była inna?

W tamtych czasach była apogeum możliwości wykorzystania studia. Beatlesi potraktowali studio jako piąty instrument. Pierwszy album „Please, Please Me” nagrali w niecałe 12 godzin, zaś Sierżanta nagrywali od listopada 1966 do 1 czerwca 1967 roku. To była najdroższa sesja w historii. Czemu rewolucyjna? Był to pierwszy album koncepcyjny, całościowy w historii rocka. Dotąd na winylach były rowki, które oddzielały poszczególne utwory. Didżeje radiowi chcąc pominąć jakiś utwór, mogli mniej więcej wycelować w ten rowek ciszy i puścić co chcieli. Winyl Sierżant Pepper miał rowek od początku do końca, bez przerwy. Ten album należało wysłuchać od początku do końca.

Potem gdy didżeje radiowi puszczali późniejsze płyty Deep Purple, Pink Floyd czy Zeppelinów nie przeklinali ich, tylko Beatlesów, bo oni to wymyślili. Płyta była całościowa też pod innym względem. Zawierała wiele prezentów dla fanów - w środku były m.in. wąsy do wycięcia i pagony sierżanta Peppera.

Podobno koncert, który dziś zagracie w teatrze miał się pierwotnie odbyć na dachu jednej z rybnickich galerii…

Rzeczywiście, pierwotnie był taki pomysł, żeby zrobić rooftop koncert, jaki zagrali Beatlesi na dachu swojej siedziby przy Savile Row w Londynie.

Został on przerwany przez interwencje policji, wezwanej przez sąsiadów z powodu zakłócania ciszy.

Z koncertem na dachu galerii w Rybniku nie wyszło, ale pomysł by zagrać z okazji 50 rocznicy Sierżanta Pepera spodobał się w teatrze. Wystąpią Carrantuohill, Supersonic, South Silesian Brass Band, kwartet saksofonowy Four Brothers, Anna Drewniok z kwartetem smyczkowym Dolce Far Niente, Metrowy & Tomasz Manderla aka Afekt, Jarosław Hanik z Karoliną Filec oraz Andrzej Trefon. Artyści wykonają we własnych aranżacjach wszystkie utwory z płyty.

Przed koncertem zobaczymy pamiątki z Pana kolekcji, związane z zespołem The Beatles i płytą “Sgt. Peppers Lonely Hearts Club Band”.

I nie tylko moje. Będzie też m.in. pierwsze brytyjskie wydanie legendarnej płyty z pierwszych godzin tłoczenia należące do Wojciecha Kamińskiego, architekta i także wielkiego fana Beatlesów z Suminy. Wystawa potrwa do 30 czerwca 2017.

Dla Czytelników mamy 2 podwójne zaproszenia. By je zdobyć dzwoń dziś o 10. Tel. 32/6342448

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto