Piętnaście głosów za, osiem przeciwko i po blisko dwutygodniowej przerwie w obradach rady zarząd powiatu oraz starosta Szczepan Chrzęst mogą się wreszcie cieszyć z absolutorium. Megaradości w szeregach zarządu jednak nie było, bo cena, jaką musiał Szczepan Chrzęst zapłacić za utrzymanie koalicji z PLUS-em i Platformą Obywatelską była słona. A od radnego Leszka Chrzanowskiego oprócz głosów jego ugrupowania (PLUS) otrzymał zapewnienie, że... nikt nie mówi, że koalicja ma się dobrze, tylko że nie ma jej rozkładu. Czy to wystarczy, by dotrwać do wyborów?
Przypomnijmy, 11 czerwca dosyć niespodziewanie na wniosek Leszka Chrzanowskiego przerwano obrady rady powiatu i głosowanie w sprawie absolutorium przełożono na 23 czerwca. Postulat poparli koalicjanci Ziemi Bełchatowskiej: Plus i PO. Przy czym przewodniczący rady, Edward Olszewski otwarcie przyznał, że oczekują od starosty konkretów w sprawie PKS.
Te konkrety to nic innego, jak m.in. zmiana na stanowisku prezesa spółki. I taka w przerwie między obradami faktycznie nastąpiła, Andrzeja Abramowicza zastąpił Piotr Zimnawoda, do tej pory urzędnik w starostwie.
- Przerwa była potrzebna, by dobić targu wewnątrz koalicji. Starosta podjął decyzję o zmianie prezesa nie w interesie spółki, tylko we własnym interesie - mówił radny opozycji Marcin Rzepecki.
Wtórował mu radny Krzysztof Nowakowski podkreślając, że budżet powiatu jest "przetrącony", a jego skutki będą odczuwane w kolejnych latach.
Dwa tygodnie przerwy w obradach pozytywnie ocenił natomiast Edward Olszewski. Uznał, że mieli i mają trudny problem, jeśli chodzi o sytuację w PKS i co prawda kwestia dworca nie została rozwiązana, ale decyzje w sprawie zarządzania spółką idą w dobrym kierunku.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?