Trwająca od wielu dni sprawa została zakończona. Dzielnicowy zajał się losem kilku psów, które zamknięte na terenie prywatnej posesji, pozbawione opieki i jedzenia pewnie nie dożyły by wiosny, gdyby nie czujne oko i pomoc sąsiadów.
To oni zaalarmowali funkcjonariuszy. - Sąsiedzi od dłuższego czasu dokarmiali zwierzęta znajdujące się za ogrodzeniem. Sytuacja była na tyle zła, że suka w trosce o życie swoich szczeniaków wykopała jamę pod fundamentami budynku, by uchronić je przed doskwierającym mrozem - mówi Dawid Błatoń, rzecznik rybnickiej straży miejskiej.
Zawiadomieni o sytuacji strażnicy niemal natychmiast zorganizowali budę, którą wstawili na posesję i z pomocą schroniska dostarczyli karmę dla psów sąsiadom, którzy dziennie dokarmiali zwierzęta.
- Podczas prowadzonego rozpytania, dowiedzieliśmy się, że właściciel nie przebywał na terenie posesji od około miesiąca. Dopiero dzięki współpracy z pracownikami opieki udało się ustalić miejsce jego pobytu. Mężczyzna zrzekł się psów, a także oświadczył, że jego sytuacja materialna nie pozwala na utrzymanie tych zwierząt - mówi Dawid Błatoń.
W efekcie prowadzonych przez dzielnicowego działań, do schroniska trafiły dwa dorosłe psy i cztery szczeniaki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?