Na rybnickim rynku rozegrały się sceny niczym z sensacyjnego, amerykańskiego filmu. Młodego mężczyznę ścigało dwóch mężczyzn w białych koszulach i długich fartuchach. Szybko go dogonili i obezwładnili jednym ruchem. Jak się okazało ścigany był klientem pobliskiej restauracji Delicje w Rybniku, który zamówił polędwiczki na obiad, zjadł je, a potem uciekł z lokalu nie płacąc za zamówienie. Daleko jednak nie uciekł.
- Dwóch naszych klientów wyszło przed restaurację na papierosa i jak twierdzili: odetchnąć świeżym powietrzem. Wzbudziło to nasze podejrzenia, bo mamy w lokalu wyznaczoną strefę dla palących. Po chwili zauważyliśmy, że obaj panowie uciekają. A mieli przecież otwarty rachunek na kwotę około 300 złotych - mówi nam Łukasz Skrobol, kelner, który obezwładnił złodzieja.
Kelnerzy nie zastanawiając się zbyt długo rzucili się w pogoń za klientami. Ci nie uciekli wcale daleko.
- Dopadliśmy ich kilkanaście metrów dalej, obok muzeum - mówi nam kelner, pan Łukasz
Kelnerzy złapali klienta, który zjadł i nie zapłacił za posiłek w Delicjach
To on, mężczyzna sporej postury, jednym chwytem, niczym Bruce Lee, obezwładnił złodzieja i przygniótł go do ziemi. I tak trzymał aż na miejscu nie pojawili się policjanci wezwani przez drugiego z pracowników restauracji.
- Trenowałem kilka lat temu judo w Polonii Rybnik, więc wiem jak chwycić i obezwładnić człowieka, nie robiąc mu przy tym krzywdy - śmieje się pan Łukasz.
On sam zamieszaniem wokół swojej osoby i całej akcji jest nieco zakłopotany. - Nie wiem skąd takie zainteresowanie mediów. Może niejeden pracownik, w innym lokalu odwróciłby wzrok, albo machnął ręką, my nie - dodaje.
Dumy ze swoich pracowników nie kryje Sabina Bojdoł, właścicielka restauracji Delicje na rybnickim rynku.
- Ludzie mi donieśli, że w moim lokalu miała miejsce taka sytuacja. Byłam zaskoczona, że nic nie wiem. Ale proszę mi wierzyć, jestem niesamowicie dumna z postawy moich pracowników. Nie wiem ile osób, by się tak zachowało. Moi panowie premię mają pewną - mówi pani Sabina.
Dla zatrzymanego złodzieja - 31-latka był to bardzo kosztowny obiad. Oprócz 300 złotych za jedzenie musi teraz także zapłacić 500 złotych mandatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?