Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rybnik: Kelnerzy złapali złodzieja. Zjadł polędwiczki i uciekł nie płacąc rachunku! [ZDJĘCIA, WIDEO]

Barbara Kubica
Kelnerzy z restauracji Delicje zatrzymali uciekającego klienta
Kelnerzy z restauracji Delicje zatrzymali uciekającego klienta rybnik.com.pl/YouTube
Rybnik: Kelnerzy złapali złodzieja.Taki pracownik to skarb! To zdanie śmiało może wypowiadać właścicielka restauracji Delicje w Rybniku. Wczoraj w jej lokalu dwóch klientów nie zapłaciło za zamówiony i zjedzony obiad. Klienci uciekli, ale nie spodziewali się, że kelnerzy zatrudnieni w restauracji rzucą się za nimi w pogoń. Jednego z "najedzonych" klientów pan Łukasz Skrobol, jeden z kelnerów dopadł i obezwładnił. To były sceny jak z sensacyjnego filmu.

Na rybnickim rynku rozegrały się sceny niczym z sensacyjnego, amerykańskiego filmu. Młodego mężczyznę ścigało dwóch mężczyzn w białych koszulach i długich fartuchach. Szybko go dogonili i obezwładnili jednym ruchem. Jak się okazało ścigany był klientem pobliskiej restauracji Delicje w Rybniku, który zamówił polędwiczki na obiad, zjadł je, a potem uciekł z lokalu nie płacąc za zamówienie. Daleko jednak nie uciekł.

- Dwóch naszych klientów wyszło przed restaurację na papierosa i jak twierdzili: odetchnąć świeżym powietrzem. Wzbudziło to nasze podejrzenia, bo mamy w lokalu wyznaczoną strefę dla palących. Po chwili zauważyliśmy, że obaj panowie uciekają. A mieli przecież otwarty rachunek na kwotę około 300 złotych - mówi nam Łukasz Skrobol, kelner, który obezwładnił złodzieja.

Kelnerzy nie zastanawiając się zbyt długo rzucili się w pogoń za klientami. Ci nie uciekli wcale daleko.

- Dopadliśmy ich kilkanaście metrów dalej, obok muzeum - mówi nam kelner, pan Łukasz

Kelnerzy złapali klienta, który zjadł i nie zapłacił za posiłek w Delicjach

To on, mężczyzna sporej postury, jednym chwytem, niczym Bruce Lee, obezwładnił złodzieja i przygniótł go do ziemi. I tak trzymał aż na miejscu nie pojawili się policjanci wezwani przez drugiego z pracowników restauracji.

- Trenowałem kilka lat temu judo w Polonii Rybnik, więc wiem jak chwycić i obezwładnić człowieka, nie robiąc mu przy tym krzywdy - śmieje się pan Łukasz.

On sam zamieszaniem wokół swojej osoby i całej akcji jest nieco zakłopotany. - Nie wiem skąd takie zainteresowanie mediów. Może niejeden pracownik, w innym lokalu odwróciłby wzrok, albo machnął ręką, my nie - dodaje.

Dumy ze swoich pracowników nie kryje Sabina Bojdoł, właścicielka restauracji Delicje na rybnickim rynku.

- Ludzie mi donieśli, że w moim lokalu miała miejsce taka sytuacja. Byłam zaskoczona, że nic nie wiem. Ale proszę mi wierzyć, jestem niesamowicie dumna z postawy moich pracowników. Nie wiem ile osób, by się tak zachowało. Moi panowie premię mają pewną - mówi pani Sabina.

Dla zatrzymanego złodzieja - 31-latka był to bardzo kosztowny obiad. Oprócz 300 złotych za jedzenie musi teraz także zapłacić 500 złotych mandatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto