Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ROW Rybnik przed meczem z Falubazem. Szacunek dla rywala i wiara w sukces

Arek Biernat
W niedzielę ROW Rybnik podejmie Falubaz Zielona Góra
W niedzielę ROW Rybnik podejmie Falubaz Zielona Góra Arek Biernat
W Rybniku nastroje bojowe przed rewanżowym meczem barażowym o ekstraligę z Falubazem Zielona Góra. Rekiny muszą odrobić 12 punktów. Istnieje duże ryzyko, że nie pojedzie Lars Skupień.

Nie tak to wszystko miało wyglądać. Od ponad tygodnia zapewne taka myśl przechodzi przez głowy żużlowców, członków zespołu i prezesów ROW-u Rybnik. Po roztrwonieniu 14 punktowej zaliczki i przegranym finale Nice Polskiej Ligi Żużlowej z Motorem Lublin, Rekinom przypadło mierzyć się w barażach o PGE Ekstraligę z Faluba-zem Zielona Góra. Kibice z dużą niepewnością podchodzili do rywalizacji z faworyzowanym ekstraligowcem. I mieli rację. W pierwszym meczu na wyjeździe, pomimo bardzo udanej pierwszej części zawodów, ostatecznie rybniczanie przegrali 39:51. Aby myśleć o awansie Rekiny muszą w niedzielę na własnym torze odrobić 12 punktów.

Zadanie piekielnie trudne, ale jak słyszymy w Rybniku nie niemożliwe. - Nastroje są bojowe. Nauczeni doświadczeniem wiemy, jakie przewagi można roztrwonić. Głęboko wierzymy w odrobienie strat. Zrobimy wszystko, aby pojechać na najwyższym możliwym poziomie - przyznaje Jarosław Dymek, kierownik ROW-u Rybnik.

Problemem rybniczan jest nie tylko dość duża strata po pierwszym meczu. Pod znakiem zapytania stoi występ Larsa Skupienia. Junior rybnickiej drużyny w pierwszym wyścigu w Zielonej Górze brał udział w koszmarnie wyglądającym wypadku. O własnych siłach wrócił do parku maszyn, ale na torze już się nie pojawił. Nic nie jest przesądzone, ale jak słyszymy w Rybniku „trzeba się liczyć z tym, że Lars w tym spotkaniu nie wystąpi”. Przy jego ewentualnej absencji nie wiadomo, kto go zastąpi. Przypomnijmy, że Skupień nie brał udział w rewanżowym spotkaniu z Motorem Lublin po tym jak miał groźnie wyglądający upadek w zawodach młodzieżowych. Wówczas zastąpił go Przemysław Giera, ale i on w pierwszym wyścigu miał poważny wypadek i też nie wrócił do ścigania.

W takim przypadku cały ciężar rywalizacji młodzieżowej na swoje barki będzie musiał wziąć Robert Chmiel, drugi z rybnickich młodzieżowców. - To będzie najważniejszy mecz nie tylko sezonu, ale w całej mojej karierze. Damy z siebie wszystko. Ważne, abyśmy dobrze weszli w mecz. Wtedy na pewno będzie nam nieco łatwiej - podkreśla Robert Chmiel, który w Zielonej Górze zdobył 7 punktów.

Trwająca rywalizacja z Zieloną Górą jest trzecim podejściem barażowym rybniczan o najwyższą klasę rozgrywkową. Do tej pory dwukrotnie Rekiny przegrywały. Co ciekawe, w 1992 roku podobnie jak z Falubazem, Rybnik przegrał na wyjeździe z Wybrzeżem Gdańsk 39:51. Rewanż u siebie ROW wygrał, ale tylko 48:42. Kibice wierzą, że teraz będzie inaczej.

- Do trzech razy sztuka. Motor pokazał, że można odrobić 14 punktów. Od początku trzeba jechać swoje i do końca wierzyć - przyznaje Adam Drewniok z zespołu Carrantuohill, zagorzały kibic ROW-u Rybnik.

Rybniczanie mogą wziąć przykład z... Zielonej Góry. W 2004 roku ówczesny ZKŻ przegrał 38:52 w Lublinie, ale zdołał odrobić straty i pozostać w elicie. W czym upatrywać szansy?

- Jedziemy na własnym torze i przy wsparciu fantastycznych kibiców. Trzeba wierzyć, że nasi zawodnicy pojadą na 100 procent, a może i więcej. Są w stanie tego dokonać. W Lublinie mieliśmy kumulację pecha. Czas, żeby to wszystko się odwróciło na naszą korzyść - kończy Jarosław Dymek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto