Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsze zwycięstwo ROW-u na wiosnę. Zielono-czarni lepsi od Błękitnych [ZDJĘCIA]

Piotr Chrobok
Odnieść pierwsze wiosenne zwycięstwo. Taki cel przed sobotnim spotkaniem z Błękitnymi Stargard postawili przed sobą piłkarze ROW-u Rybnik. Ku zadowoleniu kibiców, podopiecznym Jacka Trzeciaka udało się zrealizować przedmeczowe założenia. Zielono-czarni pokonali przyjezdnych ze Stargardu 1:0, po bramce Michała Bojdysa w końcówce spotkania. I nadal liczą się w walce o utrzymanie.

W mecz lepiej weszli piłkarze ROW-u. Od początku spotkania widać było, że zielono-czarnym zależy na narzuceniu swojego stylu gry. Nie przekładało się to jednak na sytuacje podbramkowe. Jedyne co Rybniczanie byli w stanie wywalczyć to kilka rzutów rożnych. Paradoksalnie więcej do powiedzenia pod bramką Kacpra Rosy mieli gracze Błękitnych, którzy mimo że mieli o wiele mniej z gry, oddali więcej strzałów. Najgroźniejsza okazja podopiecznych Jacka Trzeciaka do zdobycia bramki miała miejsce w 32. minucie. Błąd defensora przyjezdnych sprawił, że w dobrej sytuacji znalazł się jeden z zawodników ROW-u. Z jego uderzeniem bez problemu poradził sobie jednak bramkarz Błękitnych, Mariusz Rzepecki. Chwilę później po rzucie rożnym nadarzyła się okazja dla Błękitnych, ale uderzenie zawodnika gości powędrowało obok bramki. Pod koniec pierwszej części gry, oba zespoły mogły zmienić wynik spotkania. Żadna z prób zawodników nie znalazła jednak drogi do bramki.

Druga część spotkania przebiegała bliźniaczo podobnie do tej pierwszej. W tej odsłonie gry piłkarze ROW-u w końcu zaczęli jednak zagrażać bramce rywala. Mający nóż na gardle w postaci kiepskiej sytuacji w tabeli podopieczni Jacka Trzeciaka kilka minut po wznowieniu gry mieli dogodną okazję do objęcia prowadzenia. Podobnie jak miało to miejsce w pierwszej połowie, kilka chwil później piłkę do siatki mogli skierować goście. Czas upływał, a ROW bił głową w mur. Zielono-czarni atakowali i robili to na coraz różniejsze sposoby, ale na nic się to zdało. Kiedy w końcówce meczu, wszyscy na stadionie pogodzili się z bezbramkowym remisem, radość w serca piłkarzy i kibiców wlał Michał Bojdys. Obrońca ROW-u w 78. minucie pokonał bramkarza przyjezdnych i dał zwycięstwo swojej drużynie. Do końca spotkania żadna ze stron nie zaatakowała groźnie bramki rywali i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:0.

Dzięki zwycięstwu, ROW przestał być czerwoną latarnią ligi. Obecnie zielono-czarni zajmują 16. lokatę w tabeli i zyskali kontakt z wyżej uplasowanymi rywalami, nadal muszą jednak drżeć o swoją przyszłość. Okazję do zdobycia kolejnych punktów, Rybniczanie będą mieli w najbliższy weekend. W sobotę, 23 marca, zielono-czarni zmierzą się na wyjeździe z Pogonią Siedlce.

ROW 1964: 1. Kacper Rosa - 2. Jan Janik, 7. Marek Krotofil, 31. Michał Bojdys, 27. Przemysław Szkatuła - 8. Mateusz Mazurek, 11. Dominik Zawadzki (61, 35. Bartłomiej Polok), 6. Bartłomiej Wasiluk, 20. Mateusz Bukowiec (87, 15. Szymon Jary), 97. Michał Rostkowski (90, 16. Damian Koleczko) - 19. Bartosz Giełażyn (72, 89. Przemysław Brychlik).

Błękitni: 57. Mariusz Rzepecki - 20. Jakub Szrek, 25. Wojciech Błyszko, 2. Patryk Baranowski, 4. Mateusz Ogrodowski - 11. Krystian Sanocki, 15. Junpei Shimmura (87, 27. Jakub Ostrowski), 6. Filip Karmański (74, 8. Marcin Gawron), 17. Adrian Kwiatkowski - 7. Michał Cywiński (81, 16. Błażej Starzycki), 10. Przemysław Brzeziański.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto