Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paruszowiec protestuje przeciw kopalni. Mieszkańcy żądają odpowiedzi na trudne pytania

Aleksander Król
Aleksander Król
Na jakiej podstawie władze miasta dają wiarę zapewnieniom inwestora o liczbie 3000 miejsc pracy? Czy nie przeszkadza im ogrom zniszczeń ekologicznych i materialnych wyrządzonych budynkom, infrastrukturze miejskiej? Albo wreszcie, w jakim celu planowane są nowe inwestycje, takie jak tężnia na Paruszowcu czy hala sportowa za basenem Ruda, skoro mogłyby one być narażone na szkody górnicze? - między innymi takie pytania zadali w liście otwartym do prezydenta Rybnika Piotra Kuczery oburzeni mieszkańcy dzielnicy Paruszowiec-Piaski, którzy mówią zdecydowane „nie” planom budowy nowej kopalni i elektrowni w Rybniku. 

Paruszowiec protestuje przeciw kopalni. Mieszkańcy żądają odpowiedzi na trudne pytania

Mieszkańcy żądają odpowiedzi na dziewięć trudnych pytań, pytając m.in. o to, jakie działania podjął prezydent w celu zbadania wiarygodności spółki, która przygotowuje gigantyczną inwestycję szacowaną na 8 mld zł, a której kapitał zakładowy wynosi zaledwie... 10 tys. zł.

- My nie walczymy z Urzędem Miasta, ale z inwestorem, którego plany są nierealne. Ale z racji tego, że te plany wydobycia są tak irracjonalne, tym bardziej szokuje nas stanowisko urzędników - mówi Katarzyna Suder-Mączyńska, stojąca na czele komitetu protestujących mieszkańców. - W latach 70. kopalnia Chwałowice chciała fedrować w tym terenie, ale z powodu trudności geologicznych wycofała się z planów. Inwestor nie bazuje na powszechnie wówczas znanej wiedzy - dodaje pani Katarzyna, która razem z innymi mieszkańcami czeka na odpowiedź prezydenta na list otwarty. - Zaproszono nas na spotkanie w piątek. Podejrzewam, że prezydent chce uniknąć odpowiedzi na pytania, ale my nie odpuścimy - mówi.

Nam również magistrat udzielił nieco wymijających odpowiedzi na zadane w imieniu mieszkańców pytania. Gdy pytaliśmy o to, czy miasto prześwietliło inwestora z kapitałem 10 tys. zł, usłyszeliśmy, że Spółka Bapro, która rozpoczęła działalność w 2011 r., ma za zadanie jedynie przygotować inwestycję, dotyczącą budowy kompleksu energetycznego, tj. przygotować raport oddziaływania na środowisko i złożyć dokumentację dotyczącą uzyskania koncesji na wydobywanie węgla, a 3-letnią koncesję na rozpoznanie złoża węgla kamiennego Paruszowiec (co spółka dokończyła i udokumentowała złoże) Bapro otrzymała już w kwietniu 2012 r. - Spółka Bapro, o czym informowali jej przedstawiciele, nie jest inwestorem, który mógłby zbudować zakład. Realizacja inwestycji będzie zatem wymagała pozyskania przez spółkę inwestora dysponującego określonym kapitałem, bądź zaangażowania funduszu typu joint venture - informuje Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika. Dodaje, że firma Bapro wydała znaczne fundusze na zbadanie złoża na Paruszowcu oraz opracowanie odpowiedniej dokumentacji pozwalającej na uzyskanie koncesji na wydobycie.

- Uzyskanie koncesji, badania i odwierty, a także koszty opracowanej już dokumentacji znacząco przekraczają kwotę kapitału zakładowego spółki. Mylne jest natomiast stwierdzenie funkcjonujące w opinii publicznej, że z tej puli (kapitał zakładowy) będą pokrywane koszty usuwania szkód górniczych. Minister środowiska przed wydaniem koncesji sprawdza możliwości finansowe przedsiębiorcy planującego budowę kopalni - dodaje Skupień.

Przedstawiciele spółki Bapro zasoby złoża szacują na 600 mln ton. - Ale ograniczyliśmy obszar wydobycia do 100 mln. Chcemy, aby kompleks był przyjazny - mówił niedawno Jakub Hojka, członek zarządu Bapro.

Protestujący pytają

Jakie działania podjął prezydent w celu zbadania wiarygodności planowanej inwestycji i jej wpływu na środowisko?

Prezydent Rybnika nie ma możliwości zbadania wiarygodności planowanej inwestycji i jej wpływu na środowisko, ponieważ miasto jest również stroną w tej sprawie. Ważnym aspektem jest fakt, że złoże, o którego wydobycie stara się spółka, należy do Skarbu Państwa. Raport oddziaływania na środowisko jest badany przed RDOŚ w Katowicach. Miasto zgłosiło uwagi do raportu i w najbliższym tygodniu zgłosi kolejne uwagi. Prezydent Rybnika będzie wydawał postanowienie o uzgodnieniu koncesji na wydobycie. Uzgodnienie lub jego odmowa może zostać zaskarżone w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. SKO, mimo odmowy prezydenta o uzgodnienie lub wydaniu negatywnej opinii może wydać pozytywną decyzję. Jeżeli firma otrzyma koncesję na wydobycie węgla ze złoża Paruszowiec, będzie musiała przedstawić plan ruchu zakładu na 2-6 lat. Plany ruchu będą opiniowane przez prezydenta Rybnika i zatwierdzane przez Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku. Na podstawie kolejnych planów ruchu będzie prowadzona eksploatacja nowej kopalni - odpowiada UM.

W jakim celu planowane są nowe inwestycje, jak tężnia na Paruszowcu, skoro mogłyby one być narażone na szkody górnicze?
- Inwestycje takie jak tężnia, hala sportowa za basenem Ruda nie są zagrożone planowaną eksploatacją. W piśmie do RDOŚ miasto zwróciło uwagę na fakt istnienia strefy przemysłowej w dzielnicy Paruszowiec, którą chcemy zachować - tłumaczy UM.

CZYTAJ TAKŻE:
Nie dla kopalni Paruszowiec. Mieszkańcy piszą list otwarty do prezydenta

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto