Wideo: A.Król, B.Pudełko
Kopalnia to męski świat. Pani jest geologiem w „Budryku”. Jak się tu pani odnajduje?
Wspaniale! Choć przyznaję, że początki nie były zbyt ciekawe. Byłam tu „obca”. Byłam tym „czarnym kotem”, który przynosi pecha. Bo jest taki przesąd, że kobieta na dole przynosi nieszczęście. I zmniejsza wydobycie.
„Stara gwardia” nie dała żyć?
Może nie aż tak. Ale musiałam się dostosować. Trochę douczyć. Zaimponować w pewnych rzeczach. Musiałam więcej niż zwykły pracownik. Udowodnić, że kobieta potrafi. A lekko nie było. W kopalni wszystko było nowe, a nie było nauczycieli, którzy by wszystko wyrysowali i wytłumaczyli. Do pewnych rzeczy musiałam dojść sama. Ale spotykałam też ludzi, którzy byli chętni do pomocy, że aż mnie to zaskakiwało. Teraz ja patrzę na młodych ludzi, którzy zaczynają przygodę z kopalnią. Ja też taka byłam. Chyba nie ma znaczenia, czy jest się kobietą, czy mężczyzna. Początki zawsze są trudne. Szczególnie tu.
CZYTAJ WIĘCEJ TU:
Malwina zjeżdża na dół i gra w serialu
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?