Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lekarz Rodzinny Roku w Rybniku Zofia Fojcik-Kudła: "Medycyna to sztuka" [ROZMOWA]

Aleksander Król
Zofia Fojcik-Kudła prowadzi Gabinet Medycyny Rodzinnej przy ulicy Weteranów 9 w Rybniku. Została "Lekarzem Rodzinnym Roku 2018" w Rybniku (zwyciężyła etap miejski) i zajęła drugie miejsce w finale wojewódzkim w tej kategorii Plebiscytu Hipokrates organizowanym przez Dziennik Zachodni.

Lekarz Rodzinny Roku w Rybniku Zofia Fojcik-Kudła: "Medycyna to sztuka"

Dlaczego została Pani lekarzem?

Od dzieciństwa miałam żyłkę do pomagania. W szkole byłam prymusem i zawsze pomagałam wszystkim, nawet na maturze...

W dzieciństwie „leczyła” Pani lalki?

Lalkami się nie bawiłam. Jedną tylko miałam, którą kupił mi brat. Wolałam czytać książki. Nas była dwójka. Mój brat był księdzem - on zawsze mówił tak: „ja leczę duszę a ty ciało”. Marzyłam zawsze o tym, by pomagać. Interna to był mój wybór. Ja się nie widziałam na zabiegowych oddziałach, to mnie nie pociągało. Potem w 1995 roku pojawiła się możliwość zrobienia krótkiej ścieżki medycyny rodzinnej. Ja byłam pierwsza w Rybniku, która ją zrobiła. To było jeszcze u doktora Bujaka na Francuskiej. Kurs trwał od października do marca. Potem egzamin w Warszawie. Niełatwo było to wszystko pogodzić. Miałem wówczas małe dziecko - syn miał 2 latka. A w Rybniku bardzo szybko nas sprywatyzowali. Zostaliśmy „menedżerami”.

Dziś mam od 1300 do 1400 pacjentów. To dobra liczba. Niektórzy chcą mieć dużo pacjentów, bo myślą, że to dużo pieniędzy, ale to jest nieprawda. Ja mogę o moich pacjentów zadbać, mogę z nimi porozmawiać. To jest moją cechą, że zawsze odbieram telefon.

Jako lekarz rodzinny jest Pani na pierwszej linii, to jest ta trudność, że od pani rozpoczyna się rozpoznanie choroby...

To jest ta sztuka. Medycyna nie polega na tym, że ten pacjent przyjdzie i powie „że jest chory”. On może symulować. Sztuką jest stwierdzić, czy autentycznie jest chory, czy też wyolbrzymia swoje dolegliwości.

Słyszę, że praca jest Pani wielką pasją...

Tak, ale oczywiście także rodzina. Mąż był profesorem Politechniki Śląskiej, niestety zmarł 11 lat temu. Na szczęście są dzieci, z których jestem dumna. Córa skończyła dwa kierunki na UJ, w zeszłym roku obroniła doktorat na tym samym wydziale co nasz aktualny prezydent Andrzej Duda - na prawie. Syn poszedł w ślady mojego brata i został teologiem. To było jego marzenie. Jesteśmy taką „pomagającą rodziną”. A dobroć wraca. Tak mówiła zawsze moja mamusia. W czerwcu miała 90 lat, ale zachorowała i zmarła. Ja się do końca nią opiekowałam. Prowadziłam praktykę i do końca miałam moją mamę w domu. Nie była w szpitalu przez 90 lat. Tę nagrodę - Hipokratesa dedykuję mojej mamie. To wynagrodzenie za trud. Podniosła mnie. Z nową pasją wchodzę w to wszystko. Powoli wchodzę w wiek emerytalny, ale mam dobrą wiadomość dla pacjentów - będę pracować - jak Bóg da- jeszcze z 10 lat. Czuję się jak 20 latka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto