Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kubica wrócił do gry

Oskar Berezowski
Jeszcze tydzień temu, gdy Robert Kubica chciał zadrwić z BMW Sauber, potrafił rzucić: - Szybsze od nas jest nawet Force India.

To brzmiało jak potwarz, złośliwa ironia. W niedzielę tych słów w Formule 1 nie mogli powiedzieć tylko bossowie Ferrari.

Giancarlo Fisichella ze słabiutkiego dotychczas Force India zajął bowiem drugie miejsce w sensacyjnym wyścigu o Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps. Triumfował Kimi R%E4ikkönen (Ferrari). Niemal w ostatniej chwili Sebastian Vettel (Red Bull) zepchnął z podium Roberta Kubicę (BMW Sauber).

Już sobotnie kwalifikacje były jak ekranizacja bajki braci Grimm w brokatowym bolly-woodzkim stylu. Oto kopciuszek wśród bogatych teamów F1 wsiada do karocy z dyni (co prawda napędzanej piekielnie rzężącym silnikiem V8) i pędzi po pole position. Bo ekipa Force India do soboty nie tylko nigdy nie ruszała z pola startowego, po raz pierwszy miała szansę na podium. Ba! Ich dorobek punktowy w F1 wynosił równiuteńkie zero.

Fisichella obronił swoją pozycję. Za jego plecami cudów dokonywał Kubica. Tuż za pierwszym zakrętem Polak był drugi, prowadził sensacyjny "Fisi". R%E4ikkönen (wygrywał w Belgii w 2004, 2005 i 2007 r.) nie odpuszczał. Zaatakował Kubicę kilkanaście sekund później. Starcie było tak zajadłe, że nasz kierowca przypłacił to utratą fragmentu przedniego skrzydła.

Za nimi całe skrzydła i nosy tracili jednak zmierzający po tytuł mistrza Jenson Button i zmierzający do abdykacji z mistrzowskiego tronu Lewis Hamilton. Obaj zakończyli wyścig rozbici przez młodych kierowców debiutujących w trakcie sezonu.

Z przodu na prowadzeniu pysznił się jednak Fisichella. Trwała neutralizacja, bo z toru zbierano resztki McLarena i BrawnGP. Miliarder wiedział, że gdy auto bezpieczeństwa zjedzie z toru, za Giancarlo zabierze się Kimi i załatwi go jednym małym przyciskiem.

Cały czas o podium walczył jednak Kubica. Naciskał go Vettel. Obaj panowie mieli przed startem podobny kłopot. Do końca sezonu zostały im tylko dwa silniki i musieli nimi rozsądnie gospodarować. Lepiej poradziły sobie z tym jednak Czerwone Byki. W końcu po drugim pit stopie Vettel wysunął się przed Kubicę.

Z resztą nie tylko Robert miał kłopoty. Nick Heidfeld, który jechał za nim, także nie był w stanie więcej wycisnąć z maszyny. Choć nie stanęli na podium, był to najlepszy weekend w tym sezonie dla BMW Sauber.

Robert Kubica, BMW Sauber
Mieliśmy szansę, by zdobyć jeszcze więcej punktów, ale wypada się cieszyć z tego, co jest. Mogłem się niestety spodziewać już przed wyścigiem, że podczas walki zabraknie nam prędkości. Na szczęście dobrze wystartowałem, ale byłem zaskoczony, że w zakręcie Eau Rouge obok mnie pojawił się Kimi. Zdawałem sobie jednak sprawę, że niebezpiecznie zrobi się w zakręcie numer pięć. Przyhamowałem, ale Kimi i tak we mnie uderzył. Potem postanowiłem wykorzystać jazdę w tunelu powietrznym za Finem i Włochem. Dzięki temu nie traciłem dużo czasu na prostych. Po tankowaniu jechałem niestety sam i zacząłem odczuwać brak prędkości.

Grand Prix Belgii tor Spa-Francorchamps
Wyniki wyścigu: 1. Kimi Räikkönen (Finlandia/Ferrari) 1:23.50,995; 2. Giancarlo Fisiechella (Włochy/Force India-Mercedes) strata 0,939; 3. Sebastian Vettel (Niemcy/Red Bull-Renault) 3,875; 4. Ro-bert Kubica (Polska) 9,966; 5. Nick Heid-feld (Niemcy/obaj BMW-Sauber) 11,276; 6. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren) 32,768; 7. Rubens Barrichello (Brazylia/Brown GP) 35,461; 8. Nico Rosberg (Niemcy/Williams) 36,208.

Klasyfikacja generalna: 1. Jenson Button (W.Brytania) 72 pkt; 2. Rubens Barrichello (Brazylia/obaj Brawn GP-Mercedes) 56; 3. Vettel 53.. 14. Kubica 8.

Klasyfikacja zespołów: 1. Brawn GP-Mercedes 128 pkt; 2. Red Bull-Renault 104,5; 3. Ferrari 56... 7. BMW-Sauber 18.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kubica wrócił do gry - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto