Kiedy w Radomsku powstaną mieszkania chronione

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie jest bezradne. - Nie mamy lokali, które moglibyśmy wykorzystać na takie mieszkania - mówi Wiesława Pędzik, szefowa PCPR.

Mieszkania chronione przygotowywane są z myślą o tych, którzy chcą się usamodzielnić, ale znajdują się w naprawdę trudnych warunkach. Chodzi np. o wychowanków domów dziecka, osoby niepełnosprawne, młodych ludzi opuszczających rodzinę zastępczą. - Potrzeb jest wiele, bo w naszym powiecie działa ponad 180 rodzin zastępczych, mamy ponad 30 dzieci poza naszym powiatem, są jeszcze dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Około 100 naszych wychowanków kontynuuje indywidualny program usamodzielnienia - wyjaśnia Wiesława Pędzik. - Ale pojawia się problem związany z mieszkaniem dla nich. Bo oni chcą najczęściej wracać do miejsc, w których się wychowali.

Tyle tylko, że potrzeb jest więcej niż możliwości. - Dlatego pojawia się konieczność uruchomienia mieszkania chronionego. W ostatnich trzech latach próbowaliśmy zlecić prowadzenie takiego mieszkania organizacji pozarządowej, ale nie było chętnych - mówi dyrektor PCPR. - Powód jest prosty, brak lokali, gdzie można by takie mieszkanie zorganizować. Z setki naszych wychowanków uczestniczących w indywidualnym programie usamodzielnienia kilka osób wymagałoby umieszczenia w mieszkaniu chronionym.

Jednym mieszkaniem dla pięciu osób dysponuje PCPR w Piotrkowie. - Przeznaczamy je dla usamodzielniających się wychowanków placówek wychowawczych. Mogą w nim mieszkać przez dwa lata. W tym czasie pracujemy z nimi, by mogli samodzielnie stanąć na nogi - tłumaczy Danuta Ratajska, kierownik działu rehabilitacji i pomocy społecznej w piotrkowskim Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. - Ponosimy koszty utrzymania takiego mieszkania, ale i dla mieszkających w nim pobyt jest odpłatny, to niewielkie kwoty. Obecnie w mieszkaniu chronionym przebywa jedna osoba, druga znalazła pracę, wyprowadziła się. Dla młodych ludzi to duże ułatwienie przed rozpoczęciem normalnego życia. Mają dach nad głową.

Czy w Radomsku również powstanie takie lokum?

- Zależy nam na uruchomieniu takiego mieszkania, najlepiej składającego się z dwóch pokoi, po jednym dla kobiet i mężczyzn. Będziemy robić wszystko, żeby powstało - zapewnia Wiesława Pędzik.

Obie nasze rozmówczynie zgadzają się, że tak naprawdę problemem jest brak mieszkań socjalnych, dostępnych dla ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej.

- I miasto, i gminy borykają się z problemami mieszkań dla najuboższych. Bardzo często występujemy do pani prezydent o przydzielenie jakiegoś lokalu, choćby najmniejszego. Staramy się go wyposażyć za nasze pieniądze i z pomocą sponsorów - mówi dyrektor Wiesława Pędzik.

- Brak mieszkań socjalnych jest tak naprawdę bolączką wszystkich miast - dodaje Danuta Ratajska.