Protest w Świerklanach: Mieszkańcy chcą remontu drogi

Protest w Świerklanach rozpoczął się o godzinie 15.30. Na wysokości gazowni, przy ulicy Wodzisławskiej zebrało się około 50 osób. Mieszkańcy powoli, przez kolejnych kilkadziesiąt minut przechodzili przez przejście dla pieszych, raz w jedną, raz w drugą stronę. - Domagamy się remontu ulicy Wodzisławskiej, która jest w fatalnym stanie technicznym. Każdego dnia tą drogą przejeżdżają setki tirów, które podskakują na każdej koleinie i dziurze. W efekcie pękają nasze domy, trzęsą się szyby w oknach, a dzieci nie mogą spać - mówi nam Tomasz Pieczka, radny, który sam mieszka przy ulicy Wodzisławskiej. On też protestował.
Protestujący mieszkańcy Świerklan domagają się także budowy chodnika wzdłuż tej ruchliwej drogi. - Nieprzejezdny jest most na autostradzie A1 w Mszanie i dlatego wszystkie tiry zjeżdżające z autostrady jadą naszą drogą. A tutaj na sporym odcinku nie ma chodnika. Dzieciaki chodzą więc do szkoły między tymi pędzącymi tirami - mówią nam mieszkańcy domów położonych przy Wodzisławskiej.
Mieszkańcy liczyli, że ich protest w czasie którego zablokują ruch na ważnej drodze wojewódzkiej zwróci uwagę zarządcy drogi. Sprytniejsi byli jednak policjanci, którzy zorganizowali objazd przez Połomię. W korku utknęło więc niewiele aut. To jeszcze dodatkowo wzburzyło mieszkańców. - Skoro teraz potrafią zrobić objazd, żeby tiry nie kursowały nam przez cały dzień pod oknami, to może można to zrobić na stałe - mówili nam uczestnicy protestu w Świerklanach.
Mieszkańcy Świerklan zapowiadają, że podobne protesty będą organizowali cyklicznie i do skutku. Czy jest więc szansa, że Zarząd Dróg Wojewódzkich przychyli się do ich wniosku i wyremontuje drogę? Czy protest w Świerklanach przeniesie skutek? - Ten odcinek drogi jest w złym stanie technicznym i my o tym wiemy. Koszty jego remontu szacowane są na około 4 miliony złotych i w tym roku ta inwestycja nie została ujęta w naszym planie - mówi Ryszard Pacer, rzecznik ZDW w Katowicach. Rzecznik ZDW nie wykluczył natomiast, że jednostka da zgodę na budowę przy ulicy Wodzisławskiej brakującego odcinak chodnika. - To jest temat do rozważanie, ale pod warunkiem, że gmina zgodzi się partycypować w kosztach i wspomoże nas na przykład w kwestii pozyskiwania gruntów - mówi Pacer.