Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najlepsze ścieżki rowerowe w woj.śląskim: Czar Rybnika i lasów wokół

Redakcja
Rybnicki zalew rozciąga się na powierzchni 450 hektarów. Znajdziemy tutaj urokliwe zatoczki i ośrodek sportów wodnych z żaglówkami. Odpoczynek od miasta.
Rybnicki zalew rozciąga się na powierzchni 450 hektarów. Znajdziemy tutaj urokliwe zatoczki i ośrodek sportów wodnych z żaglówkami. Odpoczynek od miasta.
Powiedzieć, że Rybnik to miasto idealne dla rowerzystów, to mało. Rybnik to nie tylko czar starówki, ale i piękne lasy wokół oraz skryte wśród drzew ośrodki wypoczynkowe. ŚCIEŻKI ROWEROWE W WOJ. ŚLĄSKIM

Gdyby ktoś postawił przede mną zadanie: "pokaż mi Rybnik taki, jak ty go widzisz", to zabrałbym go na wycieczkę, którą proponuję Państwu poniżej. Znam moje rodzinne miasto od podszewki, widzę, jak bardzo się zmienia, znam jego tajemnice.

Z szarego miejsca z niezbyt gustownym browarem przy samym rynku, bazą transportową niemal w centrum i poszarzałymi kamienicami na rynku, przeobraziło się w nowoczesne, zadbane, dość bogate miasto, które ze swojego położenia na uboczu aglomeracji uczyniło atut.

Rozwój Rybnika zdeterminowało górnictwo, ale też elektrownia. Nie chodzi tylko o miejsca pracy, nową dzielnicę i wizerunek miasta energetyki. Chodzi też o krajobraz i walory rekreacyjne. W 1972 roku utworzono bowiem na potrzeby elektrowni sztuczny akwen. Na 450 hektarach ziemi przestało szumieć zboże, zamiast tego rybniczanie usłyszeli plusk fal. I nagle Rybnik stał się miastem nie tylko górników, ale i żeglarzy, mekką nie tylko szkaciorzy, ale i wędkarzy.

Lekcja lasu

Dziś proponuję Państwu poznanie miasta od strony rynku i zabytków, ale też właśnie od strony rybnickiego zalewu.
Zaczynamy na ulicy Wielopolskiej niedaleko nadleśnictwa. Rybniczanom tego miejsca przedstawiać nie trzeba, gościom z daleka warto pomóc: to dzielnica Paruszowiec, pierwsza, jaką mijacie, gdy wjeżdżacie do miasta od strony Katowic, Mikołowa, Orzesza czy Rudy Śląskiej (Wielopolska to droga w prawo na pierwszym w mieście skrzyżowaniu ze światłami, nie sposób przegapić).

Ci, którzy na miejsce startu przyjechali z rowerami na dachu samochodu, tutaj właśnie mogą auto porzucić, jest parking.
Wsiadamy na rower. Ruszamy ulicą Przelotową (leśna, utwardzona droga) w kierunku dzielnicy Kamień. Jest szansa, że już po kilkudziesięciu metrach nasze pociechy zapragną się zatrzymać.

Bo leśnicy zbudowali tutaj ścieżkę edukacyjną. Jak powstaje las? Jak wyglądają tropy sarny? Rodzicu, nie martw się, jeśli nie znasz odpowiedzi na te pytania. Jak najszybciej pokaż dziecku jedną z kilkunastu plansz. Lekcja zaliczona? Jedziemy dalej.

Śladem Orłów Górskiego

Droga do Kamienia jest komfortowa. Po 6 km zobaczymy ośrodek sportowy.

To o Kamieniu mówił Kazimierz Górski jako o miejscu, które "przynosi nam szczęście". To tutaj Orły Górskiego przygotowywały się do pamiętnego mundialu w 1974 roku (3. miejsce na świecie).

Warto tu chwilę odpocząć. Jest nowoczesna i bardzo duża siłownia pod chmurką i jest Rodzinny Park Atrakcji. To ośrodek dla dzieci, gdzie królują dinozaury i postaci z bajek. Trzeba kupić bilet. Cena: 20 zł dla dorosłego, 16 zł dla dzieci do lat 14.

Mazurski klimat

Z powrotem na siodełka. Wracamy kilometr trasą, którą przyjechaliśmy, by na skrzyżowaniu leśnych dróg skręcić w prawo, w niebieski szlak - w stronę Golejowa, Ochojca. Zatem już w stronę zalewu. To piękny etap, malownicza trasa. Po kilkunastu minutach natrafimy na kapliczkę św. Huberta.

I w tym miejscu szlak przechodzi w czarny. Jedziemy dalej, aż dotrzemy do Golejowa, dzielnicy Rybnika. Na 9. kilometrze wycieczki mijamy drogę Rybnik-Gliwice i wjeżdżamy z Golejowa do Grabowni. Jak tylko ją miniemy, już... czujemy mazurski klimat. Gdy tak słońce skrzy się w wodach zalewu, a gdzieś w oddali płynie żaglówka... No, trudno uwierzyć, że jesteśmy na Górnym Śląsku.

Miejski gwar i zabytki

Przejeżdżamy grzbietem zapory - ciekawa budowla hydrotechniczna o długości prawie kilometra - i jesteśmy w Ośrodku Sportów Wodnych w Stodołach. Żaglówki, grille, kawiarenka - tutaj warto się zatrzymać, by nabrać sił na ostatni etap wycieczki.

Jedziemy super popularnym szlakiem wzdłuż ul. Rudzkiej do samego rynku - około 6 km. A na rynku i wokół zabytki: Ratusz miejski z 1922 roku, Kościółek akademicki z połowy XV wieku, Kościół pw. Matki Boskiej Bolesnej, który wszyscy w Rybniku nazywają po prostu "starym kościołem" (przełom XVIII i XIX w.)

Bazylika św. Antoniego, zwana w mieście "nowym kościołem" (z 1906 roku), Piękna kamienica przy rynku pod numerem 1, Kamienica dawnego hotelu Świerklaniec przy Sobieskiego z końca XIX wieku, Modelowo odnowiony budynek Starostwa Powiatowego. Ale to tylko przykłady. W centrum Rybnika jest około 30 wartych obejrzenia obiektów.

Powrót - jedź na bazylikę

Tu siadamy, jemy lody w kawiarenkach na powietrzu, a może i szukamy obiadu w którejś z licznych restauracji. By wrócić na miejsce, skąd rozpoczęliśmy wyprawę, należy kierować się w stronę wysokich wież bazyliki i potem ulicą Mikołowską na Paruszowiec (ok. 3 km).

Zmęczeni czytaniem? Ech, źle to świadczy o autorze. Najważniejsze jednak, byście się zdrowo zmęczyli jazdą na rowerze. Gwarantuję, że to ciekawa wycieczka. Kilka godzin (z pauzami), około 20-25 kilometrów.

A może chcecie naprawdę się zmęczyć? To w Góry!

Po płaskim jest fajnie. Z rodziną na rowerze też jest fajnie. Ale przychodzi taki moment, kiedy trzeba sobie dać trochę w kość. Alternatywną wycieczką, którą państwu proponuję, jest trasa w Beskidach.

Doświadczeni rowerzyści górscy pewnie się tylko uśmiechną, że pętlę Ustroń- Równica-Orłowa-Trzy Kopce Wiślańskie-Wisła Gościejów- Wisła Centrum-Ustroń Polana -Ustroń nazywam wymagającą. Nie jest bardzo wymagająca, ale nie jest dla każdego rowerzysty i sprzętu. To właściwie prawdziwa górska wycieczka.

Zaczynamy podjazdem na Równicę. Jeśli to przetrzymamy, potem jest pięknie. Trudno niekiedy (podjazd na Orłową), ale pięknie. Las, trochę widoków, na Trzech Kopcach świetna chatka Telesforówka, gdzie powinniśmy odpocząć (można kupić wodę i coś do jedzenia).

Górami około 10-15 kilometrów, oznakowania doskonałe, nie można się zgubić. Zjazd z gór do Wisły to bajka. Potem ścieżką wzdłuż głównej drogi Wisła-Ustroń.W górach uważajmy na turystów pieszych, tą trasą chodzi ich wielu. Dlatego odradzam soboty i niedziele, kiedy piechurów jest najwięcej. Generalnie wyjazd na cały dzień (ok. 25 km). Nie ma sensu się spieszyć, po delektujcie się i widokami z góry, i tętniącymi życiem Wisłą czy Ustroniem.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto