Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzie Panowie podbijali USA

Kasia Spyrka
Rzucili na kolana już praktycznie całą Polskę, teraz pojechali podbijać świat. Chicago, Nowy Jork, New Jersey, Detroit i Toronto - m.in. te miasta odwiedzili podczas swojej trasy po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie członkowie Kabaretu Młodych Panów.

Była to już ich druga wizyta w Ameryce i tak jak poprzednio na ich występy przyszedł komplet publiczności. Ogromnym zaangażowaniem wykazali się jak zwykle polonijni organizatorzy Zygmunt Rygiel i Zbigniew Świderski, dzięki którym cała trasa mogła odbyć się bez przeszkód.
- To dla nas wielki zaszczyt, że Polonia nas docenia. Nie każdy ma szansę tam pojechać i wystąpić - mówi Piotr Sobik, meneger kabaretu i zaznacza, że organizacja takiego przedsięwzięcia trwa prawie pół roku.
- Kiedy pojawiła się szansa, żeby jeszcze raz pojechać do Stanów, nie wahaliśmy się ani chwili. Tym bardziej, że tym razem wizyta była dłuższa i przy okazji mogliśmy sobie pozwolić też na małe zwiedzanie - twierdzą zgodnie Młodzi Panowie . Jak zwykle podczas ich występów publiczność, aż płakała ze śmiechu, a sale dosłownie pękały w szwach.
A co udało im się zwiedzić? - Największe wrażenie zrobił na mnie Wielki Kanion. Widoki nie do opisania - wspomina Bartek Demczuk. - Niezapomniana była też wizyta w Las Vegas i noc spędzona na ranczo, gdzie pod dom podchodziły kojoty - fascynuje się Łukasz Kaczmarczyk.
W USA nie nudził się też Mateusz Banaszkiewicz, który postanowił przejść pieszo cały Central Park.
- Byłem ciekaw, ile czasu trzeba poświęcić, żeby przejść go dookoła. Zajęło mi to cztery godziny - przyznał dumnie.
Po wizycie w najważniejszych miejscach Ameryki i tygodniu jedzenia hamburgerów, rybnicki kabaret zawitał do Domu Polskiego w Detroit, gdzie czekała na nich miła niespodzianka.
- Tak się stęskniliśmy za polską kuchnią, że kiedy gospodynie zaproponowały nam zupę, to zamówiliśmy od razu dwa rodzaje. Do ogórkowej i rosołu dołożyliśmy jeszcze porcję schabowego z ziemniakami i kapustą. Jednak nie ma to jak nasze polskie jedzenie - przyznał Robert Korólczyk.
Jak się okazało to nie jedyny polski akcent, na jaki trafili za oceanem członkowie Kabaretu Młodych Panów.
- Wiadomo, że w tłumie Polonii są także Ślązacy, ale nie lada zdziwienie spotkało nas, kiedy na widowni zobaczyliśmy ludzi z koszulkami z napisem "I love Rybnik"- wspomina Łukasz. I choć Ślązaków na występach nie brakowało, to jednak rybniccy kabareciarze nie zdecydowali się wystawić swoich najnowszych skeczów, głównie w śląskiej gwarze. - Nie wiemy, czy ktokolwiek by to zrozumiał - mówią.
Z czego zatem śmiali się Polacy w Ameryce? - Z naszych piłkarzy. Konferencja prasowa z udziałem reprezentacji w piłce nożnej podobała im się chyba najbardziej. Nic dziwnego, to teraz gorący temat - stwierdził Robert.
Prawdopodobnie te same hity i skecze bawić będą Polaków w Londynie, gdzie obecnie przebywa rybnicki, eksportowy kabaret.
- Anglicy przygotowują się do olimpiady, więc żarty o sporcie pewnie będą miały u nich wzięcie - zapowiadali jeszcze przed wyjazdem Młodzi Panowie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto