5 sierpnia, 13:10 Po kilkugodzinnej wędrowce pielgrzymi dotarli w piątek, około godziny 12 do miejscowości Miotek. Tam mieli dość długą przerwę oraz modlili się podczas mszy świętej. – Noc spędziliśmy u bardzo sympatycznej, znajomej rodziny w Bobrownikach. W ich łóżku wyspałem się jak nigdy. Rano zjedliśmy pożywne śniadanko i około 7 rano ruszyliśmy w dalszą trasę. Moje dzieci z trudną drogą radzą sobie znakomicie, bawią się jak na wczasach – mówi nam Jarosław Kaim, rybniczanin, który wraz z żoną i trzema córkami maszeruje do Częstochowy.
4 sierpnia, 14:10 Po różańcu i mszy świętej, pielgrzymi mają krótki postój. Potem dalej idą w drogę. Dzisiaj dojdą do Tarnowskich Gór, gdzie niektórzy mają już załatwione noclegi. - Z całą rodziną zatrzymujemy się u zaprzyjaźnionej rodziny. Spaliśmy u nich też w latach poprzednich. Już do nas dzwonili, że czekają - relacjonuje Jarosław Kaim.
4 sierpnia, 11:30 Pątnikom cały czas sprzyja pogoda. Choć nie wszystkim upał służy. - Jak dla mnie jest za ciepło. Wolałabym, żeby się trochę zachmurzyło - mówi Maria Adamczyk, która idzie na Jasną Górę 41 raz.
4 sierpnia, 10:30 Pielgrzymi są już za Gliwicami. Tylko nam opowiedzieli, jak przebiegła trasa z Rybnika do Gliwic.
- Spałam u sióstr, które poczęstowały nas ciastem, gorącym posiłkiem i gorąco nas ugościły - mówi Maria Adamczyk. - A ja razem z trzema córkami i żoną, przenocowałem w szkole - dodaje Jarosław Kaim.
3 sierpnia, 16.30: Pielgrzymi są już przed Gliwicami. – Do tego miasta brakuje nam jeszcze niecałe 9 kilometrów – mówił nam kilka minut po godzinie 16 Kazimierz Salamon, jeden z pielgrzymów. – Jest niesamowicie gorąco, dosłownie patelnia – dodał. W tym mieście uczestnicy pielgrzymki mają zorganizowany postój i tam też spędzą najbliższą noc. Jutro, wcześnie rano wyruszą w dalszą trasę.
W liczącą ponad 115 kilometrów trasę każdy wierny maszeruje w innej intencji. Młodzi modlą się w trasie o pomyślnie zdaną maturę i o dostaniu się na wymarzone studia. Starsi najczęściej proszą o zdrowie dla siebie, rodziny, przyjaciół.
Są też tacy, którzy do Częstochowy idą w podziękowaniu. Tak jak Weronika Kwiatoń, która pokłonić się Matce Boskiej idzie już 21 raz.
- To już jest jak rytuał. Mam za co dziękować i jeszcze o co prosić. Przede wszystkim o zdrowie, dla siebie, najbliższych - mówi rybniczanka.
Wśród tłumów, które wędrują do odległej Częstochowy widać wielu młodych ludzi. Często towarzyszą im nie tylko koleżanki i koledzy, ale także rodzice.
Tak jest w przypadku zaledwie 14-letniej Marty Kurczok z Rybnika. W mierzącą 115 kilometrów trasę wyruszyła wraz ze starszym bratem, 18-letnim Kacprem i mamą Małgorzatą. - Idziemy już siódmy raz, więc nie martwię się o to, jak zniosę drogę. Wiem, że dojdę do celu, bez problemu - mówi nastolatka.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?