Centrum kulturalne w Czerwionce już działa. Zagladamy za kulisy
Jeszcze dwa lata temu o organizacji koncertu Ireny Santor, Anny Marii Jopek czy zaproszeniu kabaretu Ani Mru Mru w Czerwionce-Leszczynach można było tylko pomarzyć. Niewielka, duszna, pamiętająca jeszcze czasy PRL sala domu kultury przy ulicy Wolności na takie imprezy kompletnie się nie nadawała. Co najwyżej, raz w tygodniu mogły się tam odbywać zajęcia z aerobiku dla pań. Teraz centrum kulturalnego w Czerwionce pozazdrościć mogą sąsiedzi.
Zaledwie kilka dni temu oficjalnie otwarte zostało Centrum Kulturalno-Edukacyjne w Czerwionce-Leszczynach. CKE powstało w miejscu, gdzie jeszcze do niedawna straszył szkielet obrzydliwej hali sportowej, której budowę rozpoczęto na początku lat 90-tych.
- Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś dokończą tą budowę. To było szkaradztwo, obok którego strach było nawet przejść. Teraz to miejsce robi wrażenie - mówi Anna Frączek, mieszkanka gminy.
I patrząc na efektowny gmach i eleganckie wnętrza trudno się z tym nie zgodzić. Specjalnie dla Was przemierzyliśmy przestronne korytarze centrum kulturalnego w Czerwionce i zajrzeliśmy do każdego pomieszczenie, które się tam znajduje. Efekt? Piorujnujący.
Wielki wrażenie już na wejściu robi korytarz prowadzący do sali widowiskowej. Z lewej strony dostrzec można nowoczesne f oyer. To tutaj po koncercie widzowie mogą podzielić się wrażeniami, czy napić kawy.
Sama scena to pełny profesjonalizm. Gigantyczne kurtyny, oświetlenie, nagłośnienie zrobiło wrażenie nawet na występującej w centrum kilka dni temu Annie Marii Jopek. - Mamy nadzieję, że gramy na dobrą wróżbę dla tego miejsca - mówiła po koncercie artystka.
Ona sama po tym jak zachwyciła swoim śpiewem 350 osób zgromadzonych na widowni centrum, wypoczywała w jasnej i elegancko urządzonej garderobie. Są tam lustra, wygodna, skórzana kanapa, a nawet prysznic!
Teraz, kiedy warte 16 milionów złotyc h centrum zostało otwarte, jedyne, o co muszą martwić się pracownicy Miejskiego Ośrodka Kultury, to organizacja takich koncertów, które zagwarantują komplet na widowni.
- Na razie próbujemy różnych form artystycznych. Można śmiało powiedzieć, że pierwsze damy polskiej piosenki, które u nas grały - dały radę. Teraz trzeba jednak szukać innych rozwiązań. 11 listopada mamy obchody 85-lecia miejscowej orkiestry dętej, potem zaplanowaliśmy występ kabaretu Ani Mru Mru i na te wydarzenia mamy doskonałą sprzedaż. Mamy też zapewniony komplet na dwa występy Kabaretu Młodych Panów - mówi Aleksander Biela, dyrektor artystyczny centrum. - Chciabym dojść do takiego etapu, kiedy będziemy tu mogli zrobić każdą formę artystyczną. Musimy wypromować tą salę i przy okazji nauczyć także naszą młdodzież z tej kultury korzystać - dodaje.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?