Ponieważ zdrowie najważniejsze, a u nas powietrze jakoś mało zdrowe, w sobotę zabrałem syna do Ustronia na narty. Piękna pogoda, śnieg i... no właśnie bynajmniej nie błękitne niebo. Od razu, na stoku, w aplikacji na komórce, gdzie zawsze sprawdzam stan pyłów zawieszonych w Rybniku dodałem stację pomiarową w Ustroniu. I od razu zacząłem kaszleć. Wskazania były nawet gorsze niż w Rybniku. Smog nie jest problemem wyłącznie naszego miasta, ale całego Śląska. Niestety także takich miejsc, o których myślimy, że są oazą czystego powietrza i zdrowia. Przez kilka następnych dni porównywałem pomiary na stacjach w Rybniku i Ustroniu i dopiero we wtorek wieczorem
Rybnik wygrał w niechlubnym rankingu gorszego powietrza. Potwór smog wrócił do miasta ze zdwojoną siłą. Tak wielki i tak mocny, że w środę z ulicy Łony ledwo można było dostrzec wieże Bazyliki, mimo że świeciło słońce. Rybnik w zasadzie nie potrzebuje już nawet stacji pomiarów na Borki. Nawet dzieci są w stanie rozpoznać, kiedy lepiej schować się w domu i nie wychodzić na dwór. W środę, gdy odprowadzałem syna do szkoły, ten patrząc na szare chmury pyłu nad Rybnikiem zapytał, czy będą znów odwołane zajęcia w szkołach... Chyba nie będą. Za to radni przygotowali uchwałę, którą będą głosować dziś, a potem wyślą do Warszawy, prosząc o jakieś szybkie, systemowe rozwiązania w walce ze smogiem. Inaczej się podusimy.
Na szczęście dziś powietrze w Rybniku jest lepsze, a na ścieżkach rowerowych pojawili się rowerzyści! Wiosna coraz bliżej. Miłego dnia Rybnik
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?