Przypomnijmy. Pod koniec 2011 roku na terenie zlikwidowanej w 2000 roku kopalni Dębieńsko oddano do użytku nową, wyremontowaną Cechownię. Wówczas także wbito pierwszą łopatę pod budowę jednej z dwóch upadowych, za pomocą których inwestor chciał dostać się do bogatych złóż węgla, które zalegają pod gminą. Budowa trwała przez kilka miesięcy, aż w końcu w połowie roku okazało się, że Karbonia ograniczyła pieniądze na budowę nowego zakładu. Zamiast 50 milionów euro zdecydowała się przeznaczyć do końca tylko 5 milionów i jeszcze raz przyjrzeć się zaplanowanym wydatkom na inwestycje. Prace na terenie dawnej kopalnie od razu spowolniono.
- Ta decyzja nie oznacza, że wstrzymujemy budowę, a jedynie przesuwamy ją w czasie - zapewniali wówczas szefowie spółki.
W ubiegłym roku udało się dokończyć tylko wyburzanie budynku dawnej łaźni. Nie ruszyła za to planowane na jesień 2012 roku rozpoczęcie budowy drugiej upadowej. Przez całą zimę wiatr hulał także na budowie pierwszej upadowej, gdzie ostatnio prace całkowicie stanęły.
- Teren został przykryty i zabezpieczony, do czasu rozpoczęcia dalszych prac - mówi Anna Golasz.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?