Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autoszkoły z Łodzi wywiozą kursantów na egzamin do Sieradza i do Piotrkowa

Agnieszka Jasińska
Szefowei łódzkich autoszkół mają dość łódzkiego WORD
Szefowei łódzkich autoszkół mają dość łódzkiego WORD fot. Krzysztof Szymczak
Właściciele łódzkich szkół jazdy zamierzają sprawić prezent ośrodkom egzaminacyjnym w Sieradzu i Piotrkowie. Jaki?

Chcą uruchomić dwie linie autobusowe, które będą wozić kursantów na egzaminy do tych miast. Niekonwencjonalny pomysł tłumaczą tym, że w Łodzi piekielnie trudno zdać egzamin na prawo jazdy.

- Jeśli zawieziemy naszych kursantów na egzaminy do innych miast, jest nadzieja, że łódzki WORD przestanie być przesadnie rygorystyczny - mówi Zbigniew Popławski, właściciel łódzkiej autoszkoły. - Do przewozu kursantów zamierzamy wykorzystać autobusy autoszkół, które akurat nie mają obłożenia.

Henryka Waludę, dyrektora WORD w Sieradzu bardzo ucieszyła ta wiadomość. - Im więcej klientów, tym lepiej dla mojego ośrodka - podkreśla Waluda.- A zdawalność u nas to bardzo dobre 36 procent.

Łódzki WORD nie może się pochwalić takim wynikiem. Tu zdawalność sięga 26 proc. Zdaniem właścicieli szkół jazdy to wina surowych egzaminatorów. Co o tej opinii sądzi ich szef?

- Nasi egzaminatorzy uważnie przestrzegają instrukcji egzaminowania. Boją się posądzenia o branie łapówek - tłumaczy Łukasz Kucharski, p.o. dyrektora WORD w Łodzi. - Zdobycie prawa jazdy to wielka odpowiedzialność.

Skutek jest taki, że zdanie egzaminu za pierwszym, czy choćby za drugim razem graniczy w Łodzi z cudem. O tym, że w łódzkim ośrodku niełatwo o "prawko", przekonała się w środę 18-letnia Kamila. Dziewczyna zdała egzamin za trzecim razem, ale gdy poszła po odbiór prawa jazdy do wydziału komunikacji, usłyszała, że go nie dostanie, bo... WORD unieważnił egzamin. W teście jako obserwator brał udział instruktor, z którym uczyła się jeździć. Kamila zdała. Ale tego dnia Urząd Marszałkowski przeprowadzał w WORD kontrolę. Uwagę kontrolera przyciągnął właśnie egzamin Kamili.

- Zauważył, że przy jednym z manewrów, na rękawie, egzaminator nie postawił pachołka. Przez to kursantka nie mogła właściwie zatrzymać samochodu w miejscu do tego przeznaczonym - wyjaśnia dyrektor Kucharski. - Kiedy kontroler wskazał nieprawidłowości, uważnie obejrzeliśmy nagranie z egzaminu. Wtedy ujawniły się kolejne błędy. Egzaminowana jechała bez świateł mijania, trzykrotnie nie użyła kierunkowskazu podczas zmiany pasa.

Ale rażących błędów dopuścił się też egzaminator. - Nie zauważał błędów egzaminowanej i wbrew przepisom nieustannie rozmawiał z instruktorem, który ma rolę obserwatora a jakakolwiek aktywność winna skutkować przerwaniem egzaminu. Z zapisu wynika jakby się dobrze znali. Egzamin został unieważniony przede wszystkim z winy egzaminatora - mówi Kucharski.

Dziewczyna jest załamana. Jej instruktor będzie odwoływał się od decyzji WORD-u. - Brałem udział w egzaminie i pamiętam, że światła były włączone - mówi Mieczysław Karbowańczyk, właściciel i instruktor łódzkiej szkoły jazdy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto