Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja zbierania nakrętek dla chorego Tymka trwa nadal w całym regionie

Barbara Kubica
Lada dzień kilka ton zebranych w ostatnim czasie nakrętek trafi do skupu w Trzebini. Pieniądze z ich sprzedaży pójdą na leczenie Tymka.
Lada dzień kilka ton zebranych w ostatnim czasie nakrętek trafi do skupu w Trzebini. Pieniądze z ich sprzedaży pójdą na leczenie Tymka. Fot. Agnieszka Materna
Prawie 6 ton plastikowych nakrętek wkrótce trafi do skupu w Trzebini. Pieniądze z ich sprzedaży po raz kolejny zasilą konto chorego na mukowiscydozę 8-letniego Tymka Bugli z Radlina.

O akcji zbierania nakrętek rozpoczętej przez Ochotniczy Hufiec Pracy w Rybniku, który w ten nietypowy sposób zbiera kasę na leczenie chorego chłopca, pisaliśmy nieraz na łamach Polski Dziennika Zachodniego. Zbiórka, w którą w ostatnich miesiącach zaangażowało się kilkaset instytucji, szkół i przedszkoli z całego kraju wciąż rośnie w siłę. A pieniądze na leczenie Tymka są teraz szczególnie potrzebne, bo stan chłopca się pogorszył.

- Tymek wrócił niedawno z dwutygodniowego turnusu rehabilitacyjnego z Rabki. Wyniki nie są jednak dobre, bo zdaniem lekarzy w tej chwili wydajność płuc chłopca wynosi zaledwie 20 procent - mówi Magdalena Szrek-Moroń, komendant Ochotniczego Hufca Pracy w Rybniku.

Ostatnio w akcję włączyła się także jedna ze spółdzielczych kas oszczędnościowych, która ma swoją siedzibę przy ulicy Rynek 1 w Rybniku. - To dla nas spora pomoc, tym bardziej, że firma zobowiązała się także do tego, że raz w tygodniu jej pracownicy będą objeżdżać wszystkie miejsca, w których zbierane są nakrętki i na własny koszt wywiozą je potem do skupu - mówi Szrek-Moroń. Wielkie pudła i pojemniki na nakrętki stoją nadal w większości rybnickich i wodzisławskich szkół, przedszkoli, urzędów miast i gmin. Nakrętki można także przynosić m.in. do siedziby rybnickiej straży miejskiej, na policję i do siedziby OHP, która mieści się w Rybniku, przy ulicy Klasztornej.

Co miesiąc mama 8-letniego Tymka wydaje na lekarstwa dla syna nawet kilkaset złotych. Gdy chłopiec choruje i wymaga specjalistycznego leczenia, potrzeba nawet 2,5 tysiąca złotych. - Nakrętki ciągle są potrzebne, bo 500 nakrętek waży niecały kilogram. Za kilogram plastiku skup płaci nam 30 groszy, więc jeszcze długa droga przed nami - podkreślają organizatorzy akcji. Do tej pory zebrano około 10 ton nakrętek.

na

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Akcja zbierania nakrętek dla chorego Tymka trwa nadal w całym regionie - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto