MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Rekiny" wróciły do domu

(q)
Zatroskany Łukasz Romanek podczas jednej z ubiegłorocznych imprez żużlowych.
Zatroskany Łukasz Romanek podczas jednej z ubiegłorocznych imprez żużlowych.
Wcześniej niż planowano zakończył się obóz szkoleniowy rybnickich żużlowców we włoskim mieście Lonigo. Zawodnicy wrócili bowiem już w niedzielę, a nie w poniedziałek.

Wcześniej niż planowano zakończył się obóz szkoleniowy rybnickich żużlowców we włoskim mieście Lonigo. Zawodnicy wrócili bowiem już w niedzielę, a nie w poniedziałek. Jeszcze prędzej do domu przyjechał junior "rekinów" Łukasz Romanek, który już na pierwszym treningu zaliczył upadek i ma pęknięty obojczyk.

- Tor był paskudny, błoto i trochę wody. Na łuku podniosło mi motocykl, no i skończyło się upadkiem. Do sezonu jeszcze daleko i mam nadzieję, że szybko wrócę do zdrowia - powiedział nam wczoraj Łukasz. Żużlowiec prosto z toru trafił do włoskiego szpitala, gdzie został opatrzony przez lekarzy. Potem ruszył do Polski.

Dziś do południa specjaliści mają zdecydować, czy konieczna będzie operacja młodego zawodnika. Dodajmy, że Romanek to bardzo utytułowany sportowiec. Ma na koncie tytuł mistrza Europy juniorów, a w ubiegłym sezonie został młodzieżowym indywidualnym mistrzem Polski. Jest podstawowym juniorem drużyny "rekinów". - Z tego co mi wiadomo, pojechał trochę za ostro. Na szczęście nie doznał kontuzji, która byłaby bardzo groźna i eliminowałaby go z walki o punkty. Jest w dobrym nastroju. Żartowaliśmy, że tegoroczny chrzest bojowy ma za sobą. Teraz powinno być już tylko dobrze - mówił Aleksander Szołtysek, prezes Rybnickiego Klubu Motorowego.

Jego zdaniem, gdyby nawet Łukasz musiał przejść zabieg, to po trzech tygodniach powinien być w pełni sił. Kondycyjnie zawodnik jest dobrze przygotowany do sezonu. Wraz z kolegami z drużyny trenował intensywnie przez całą jesień. Plany szkoleniowe na obozie we Włoszech pokrzyżowała RKM-owi pogoda. W Lonigo padał deszcz, a temperatura nie przekraczała kilku stopni Celsjusza. Po pierwszym treningu w tym mieście rybniczanie postanowili poszukać lepszych warunków 200 kilometrów dalej, na południu Włoch. Tam udało się przeprowadzić kolejny trening i na tym obóz się zakończył. Nie doszedł też do skutku planowany sparing z reprezentacją Włoch.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Rekiny" wróciły do domu - Rybnik Nasze Miasto

Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto